Lech Poznań w meczu 28. kolejki Lotto Ekstraklasy przegrał z Legią Warszawa 1:2. Jeszcze w 82. minucie Kolejorz prowadził, ale goście wyprowadzili dwie akcje, które zakończyły się bramkami. To pierwsza ligowa porażka Lecha tej wiosnej.
Bardzo często mecze pomiędzy najsilniejszymi zespołami w lidze wyglądają jak piłkarskie szachy. W tym przypadku jednak tak nie było. Zespoły stwarzały sobie sporo sytuacji bramkowych, a pierwszą Kolejorz. Już w 4. minucie Kostevych zagrał do Majewskiego, który wbiegł w pole karne i zagrał piłkę do Kownackiego. Zrobił to jednak zbyt mocno, bo napastnik Lecha nie sięgnął piłki. Cztery minuty później odpowiedzieli goście. Odjidja-Ofoe z łatwością wbiegł w pole karne, minął obrońców i oddał strzał. Świetnie jednak kąt skrócił mu Putnocky, chroniąc swój zespół przed stratą bramki.
Oba zespoły miały momenty przewagi. Wpierw tę osiągnął Lech, a potem jego rywal. Przesunięcie ciężaru gry na połowę rywala mogło skutkować narażeniem się na kontratak i to miało miejsce w 13. minucie. Wpierw Kostevych zabrał piłkę Guilherme, popędził w kierunku pola karnego, wbiegł w nie i dośrodkował futbolówkę w szesnastkę. Tę jednak przejęli przeciwnicy, którzy popędzili z akcją na druga stronę boiska. Ta mogła zakończyć się bramką, bo mocno uderzył Kucharczyk, ale jeszcze lepiej w tej sytuacji zachował się Putnocky, który obronił uderzenie.
W takich meczach duże znaczenie mogło mieć stałe fragmenty gry. I jeszcze przed przerwą obie drużyny powinni z nich zdobyć bramkę. Wpierw w 38. minucie Kolejorz. Majewski dośrodkował piłkę w pole karne do niepilnowanego Gajosa, który mocno uderzył w kierunku bramki, ale świetnie interweniował golkiper gości. Ci w 45. minucie po zagraniu piłki przez Moulina byli blisko wyjścia na prowadzenie. Po dośrodkowaniu środkowego pomocnika najlepiej w szesnastce zachował się Radović. Serb oddał strzał, a Lecha przed stratą bramki uchroniła poprzeczka.
Po przerwie to Lech był stroną przeważającą. Dłużej utrzymywał się przy piłce i stwarzał większe zagrożenie pod polem karnym rywala. Przewagę poznaniaków najlepiej oddaje liczba stałych fragmentów gry, którą mieli w pierwszych minutach drugiej połowy. Po jednym z nich dobrą okazję strzelecką miał Bednarek, ale znalazł się na pozycji spalonej. Po chwili piłkę uderzał Kędziora, ale nie trafił w światło bramki.
Po godzinie gry Kolejorz niemal zamknął rywala na własnej połowie. Jevtić z Majewski zagrali dwójkową akcję, wbiegli w szesnastkę, a piłka znalazł się pod nogami Gajosa. Ten zagrał do niepilnowanego Pawłowskiego, który został zablokowany. Zespół Nenada Bjelicy musiał jednak uważać na kontrataki. Te w wykonaniu gości groźnie się zapowiadały. Brakowało im jednak wykończenia i dokładności. To jednak lechitów nie specjalnie martwiło.
Ożywienie na boisku miał wprowadzić Marcin Robak. To jednak nie on w 82. minucie wyprowadził Lecha na prowadzenie. Rzut wolny z bocznego sektoru boiska zagrał Jevtić, a w polu karnym najlepiej zachował się Kędziora, który głową umieścił piłkę w siatce. Goście rzucili się do odrabiania strat i w 88. minucie im się to udało. Piłkę w polu karnym uderzył Dąbrowski i pokonał Putnockiego. Kolejorz dążył do ponownego prowadzenia. W doliczonym czasie gry w pole karne wbiegł Robak, który oddał strzał, ale nie znalazł on drogi do siatki. W odpowiedzi rywal wyprowadził kontrę. Hlousek dośrodkował piłkę w szesnastkę, a w polu karnym najlepiej zachował się Hamalainen, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Bramki: Kędziora (82) - Dąbrowski (88), Hamalainen (90)
Żółte kartki: Trałka - Guilherme, Pazdan, Moulin, Odjidja-Ofoe
Lech: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Volodymyr Kostevych - Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Radosław Majewski - Darko Jevtić (86. Abdul Aziz Tetteh), Radosław Majewski, Dawid Kownacki (73.Marcin Robak), Szymon Pawłowski (66. Maciej Makuszewski)
Legia: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Michał Kopczyński (84. Kasper Hamalainen), Thibault Moulin - Guilherme (58. Dominik Nagy), Vadid Odjidja-Ofoe, Miroslaw Radović - Michał Kucharczyk
Widzów: 41 026
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe