Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:0

Spotkanie zapowiadane było w mediach jako hit kolejki. Nic jednak dziwnego. Poznaniacy po trzech ligowych zwycięstwach grali z drużyną, która wiosną jeszcze nie przegrała. Oba zespoły w ligowej tabeli dzieliło jedynie pięć punktów. Stawka spotkania nieco sparaliżowała zawodników, którzy w pierwszych minutach grali bardzo chaotycznie. Jako pierwsi zaatakowali gospodarze.

W 11. minucie Majewski zagrał z rzutu wolnego, głową uderzał Bednarek, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Cztery minuty później Kolejorz powinien wyjść na prowadzenie. Świetną piłkę na wolne pole zagrał Robak, a w sytuacji sam na sam znalazł się Majewski. Pomocnik Lecha oddał strzał, ale ten świetnie zatrzymał golkiper Lechii.

Podopieczni trenera Nenada Bjelicy musieli jednak uważać na kontrataki. W 17. minucie van Kessel zagrał do Wolskiego, a ten wpadł w pole karne. Pomocnik gości zdecydował się na podanie do niepilnowanego Peszko, ale w ostatniej chwili piłkę przejął Kostevych. Chwilę później w podbramkowym zamieszaniu świetnie zachował się Wilusz, który blokował uderzenie Kuświka.

Poznaniacy też mieli swoje sytuacje. W 29. minucie Robak efektownym podaniem rozpoczął akcję Lecha. Piłkę przejął Majewski, który po kilkusekundowym dryblinu podał do Pawłowskiego. Skrzydłowy Lecha był jednak wolniejszy od bramkarza Lechii, który przejął piłkę. Kolejorz musiał uważać na kontrataki gości. Szczególnie dużo pracy miał Kędziora, który co chwilę był poddawany testom przez aktywnego od początku Peszko.

Po przerwie Kolejorz musiał sobie radzić bez Nenada Bjelicy, który za swoje zachowanie po gwizdku kończący pierwszą połowę zaatakował Peszko. Sędzia Szymon Marciniak wyrzucił trenera na trybuny. Gospodarze na tę sytuację zareagowali świetnie. W 50. minucie Makuszewski zagrał świetną piłkę na wolne pole do Trałki, ale ten nie opanował futbolówki i ta trafiła w ręce bramkarza rywala.

Lechia jednak nie zamierzała rezygnować z walki o zwycięstwo. To ona dłużej utrzymywała się przy piłce, a to powodowało, że Lech mógł grać z kontry. Tego jednak długo nie potrafił wykorzystać. Dobrą akcję po przechwycie Tetteha mógł mieć Robak, ale źle przyjął piłkę i stracił szansę na tego, by znaleźć się w sytuacji sam na sam.

W 64. minucie Lech zdobył bramkę, ale sędzia odgwizdał spalonego. Dobrym uderzeniem popisał sie Robak, golkiper Lechii odbił piłkę, a do siatki skierował ją Majewski. Pomocnik Kolejorza był jednak na spalonym. Chwilę później nie było jednak wątpliwości. Makuszewski zagrał do wbiegającego w pole karne Trałki, ten podał do Robaka, który wystawił piłkę Majewskiego. 30-letni piłkarz długo się nie zastanawiał i huknął na bramkę, wyprowadzając Kolejorza na prowadzenie.

Lechia ruszyła do odrabiania strat. Zadanie miała jednak nie łatwe. Tym bardziej, że kwadrans przed końcem meczu czerwoną kartkę obejrzał Kuświk, który w brutalny sposób zaatakował Bedarka. Po chwili łokciem Kędziorę potraktował Peszko, który także obejrzał czerwoną kartkę. Goście musieli sobie radzić w dziewiątkę, a trzecią czerwoną kartkę obejrzał Milinković-Savić, który miał uwagi do sędziowania.

Zespół Piotra Nowaka postanowił zaryzykować i przeszła na grę trójką obrońców. To była woda na młyn dla Lecha. W 84. minucie po dośrodkowaniu Kędziory z woleja uderzał Kownacki, ale został zablokowany. Chwilę później Kownacki zagrywał do Trałki, ale jego strzał głową był niecelny. Poznaniakom przede wszystkim zależało na tym, aby powstrzymać ofensywne zapędy gości. Dlatego nie specjalnie podkręcali tempo spotkania, jednocześnie kontrolując jego przebieg. To się udało i Kolejorz zbliżył się do lidera na dwa punkty.

LECH POZNAŃ - LECHIA GDAŃSK 1:0 (0:0)

Bramka: Majewski (70.)

Żółte kartki: Kędziora, Nielsen, Tetteh, Trałka, Bednarek - Milinković-Savić, Kuciak, Wolski, Kuświk, Janicki
Czerwona kartka: Kuświk (za drugą żółtą), Peszko, Milinković- Savić

LECH: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych - Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski (71. Darko Jevtić) - Maciej Makuszewski, Marcin Robak (81. Dawid Kownacki), Szymon Pawłowski (75. Maciej Gajos).

LECHIA: Dusan Kuciak - Grzegorz Wojtkowiak (82. Lukas Haraslin, Joao Nunes, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Ariel Borysiuk (83. Simoen Sławczew) - Rafał Wolski, Gino Van Kessel (66. Flavio Paixao), ilos Krasić, Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk

Widzów: 31 281