Po przerwie znów jako pierwsi groźniej zaatakowali goście. Po błędzie Zapotoki przed szansą stanął Grzyb, ale ponownie górą był Burić. Lechici szukali swoich okazji, by zdobyć drugą bramkę, co pozwoliłoby uspokoić grę. Swego celu dopięli w 64 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym głową strzelał Bartosz Bosacki, lot piłki zmienił jeszcze Mikołajczak i Sandomierski skapitulował. Szybko odpowiedzieć mógł Frankowski, ale przegrał pojedynek w sytuacji sam na sam z Burićem. W 70 minucie boisko opuścił, żegnany gromkimi oklaskami Mikołajczak, a w jego miejsce na placu gry pojawił się pierwszy raz po poważnej kontuzji i długiej przerwie Krzysztof Chrapek. Lechita już chwilę później mógł wpisać się na listę strzelców, ale po jego uderzeniu z 16 metrów piłka o centymetry minęła bramkę. W ostatnich minutach poznaniacy kontrolowali wydarzenia na boisku, a widząc to trener Zieliński posłał na boisko młodziutkiego Bartosza Bereszyńskiego. Syn świetnego, byłego pomocnika Kolejorza Przemysława zaliczył tym samym swój debiut w Ekstraklasie, kilka razy pokazując swoją szybkość na prawym skrzydle. Ambitnie i naprawdę dobrze grający goście nie byli jednak w stanie zdobyć dziś bramki i po 90 minutach Lech mógł do swojego dorobku dopisać kolejne trzy punkty.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)
Bramki: 27.Lewandowski, 63. Mikołajczak
Żółte kartki: Dimitrije Injac, Robert Lewandowski - Jarosław Lato, Hermes Soares, Thiago Rangel Cionek, Marcin Burkhardt, Kamil Grosicki
Sędziował: Robert Małek (Zabrze)
Widzów: 11.500
Lech Poznań: Jasmin Buric - Dimitrije Injac, Bartosz Bosacki, Ivan Djurdevic, Seweryn Gancarczyk - Tomasz Mikołajczak (69. Krzysztof Chrapek), Jan Zapotoka (62. Mateusz Możdżeń), Semir Stilic (87. Bartosz Bereszyński), Tomasz Bandrowski, Sergei Krivets - Robert Lewandowski
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Rangel Cionek, El Mehdi Sidqy (42. Kamil Grosicki) - Bruno Coutinho, Hermes Soares (82. Rogerio Maycon), Marcin Burkhardt (71. Remigiusz Jezierski), Rafał Grzyb, Jarosław Lato - Tomasz Frankowski
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe