LE: Dnipro Dniepropietrowsk - Lech Poznań 0:1

Jacek Zieliński zdecydował, że w Dniepropietrowsku lechici zagrają w ustawieniu z wysuniętym na szpicy Wichniarkiem, jednak na środowym treningu napastnika Lech doznał urazu mięśniowego i jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Tshibamba. Nie zdekoncentrowało to lechitów, którzy od początku zaatakowali zaskoczonych takim obrotem sprawy Ukraińców. Już w 4 minucie w polu karnym Dnipro powstało spore zamieszanie i obrońcy w ostatniej chwili dwukrotnie blokowali uderzenia Tshibamby. Minutę później poznaniacy wyszli na prowadzenie. Stilić dośrodkował z rzutu wolnego, a Arboleda uprzedził obrońców i głową pokonał Kanibolotskyi`ego. Lech nie zamierzał spocząć na laurach i w 14 minucie znów był bliski zdobycia bramki. Tym razem Stilić dośrodkował z rzutu rożnego, a Arboleda minimalnie się pomylił. Jeszcze lepszą okazję lechici stworzyli sobie w 33 minucie. Bandrowski świetnie wypatrzył wchodzącego w pole karne Kikuta, jednak obrońca Lecha nie zdecydował się na strzał z pierwszej piłki i dzięki temu umożliwił Kanibolotskiy`emu skuteczną interwencję. Dnipro przebudziło się w ostatnich dziesięciu minutach, a sygnał do ataku dał uderzeniem z rzutu wolnego Kalinichenko. Chwilę potem po rzucie rożnym głową groźnie tuż nad poprzeczką uderzał Cheberyachko. Lech nie miał zamiaru tylko się bronić i po jednym z kontrataków w 41 minucie z 18 metrów strzelał Kiełb. Kanibolotskyi z problemami, ale poradził sobie z tym uderzeniem. Do przerwy 1:0 dla Lecha.

Od początku drugiej połowy gospodarze ruszyli do ataków, ale ze sforsowaniem obrony Lecha mieli olbrzymie problemy i swoich szans szukali w stałych fragmentach bądź dośrodkowaniach. W 55 minucie prawą stroną przedarł się Seleznov, dokładnie dograł w pole karne, gdzie najpierw uderzał Gladkyi, a następnie dobijał Kravchenko, jednak dwukrotnie kapitalnie interweniował Burić. Lech w tym fragmencie gry odpowiedział uderzeniem Injaca z dystansu. W 66 minucie po akcji Kiełba i Stilica, ten drugi znalazł się w pozycji strzeleckiej, jednak uderzył zbyt słabo. W ostatnich dwudziestu minutach Lech ograniczył się tylko do obrony i czynił to skutecznie. Dopiero w doliczonym czasie gry Dnipro dwukrotnie zagroziło bramce Burica. Najpierw w 91 minucie Shakhov z 17 metrów trafił w słupek, a trzy minuty później po główce Seleznova piłka odbiła się od poprzeczki i Lech z Dniepropietrowska wywiózł bardzo cenne zwycięstwo.

Dnipro Dniepropietrowsk - Lech Poznań 0:1 (0:1)

Bramki: 5. Arboleda

Żółte kartki: Injac, Tshibamba

Sędziował: Martin Ingvarsson (Szwecja)

Widzów: 21.000 (300 Lecha)

Dnipro: Anton Kanibolotskyi - Ucha Lobzhanidze, Andriy Rusol, Yevhen Cheberyachko, Vitaliy Denisov - Pavlo Pashaev (58. Volodymyr Homenyuk), Mario Holek, Maksym Kalynychenko, Osmar Ferreyra (46. Serhiy Kravchenko) - Yevhen Seleznov, Oleksandr Gladkyi (67. Yevhen Shakhov)

Lech: Jasmin Burić - Marcin Kikut, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević, Luis Henriquez - Dimitrije Injac, Tomasz Bandrowski - Jacek Kiełb (72. Jakub Wilk), Semir Stilić (90. Mateusz Możdżeń), Sergei Krivets - Joel Tshibamba (86. Jan Zapotoka)