Kapitan wierzył w mistrzostwo

- Zdobycie mistrzostwa to była najpiękniejsza chwila odkąd gram w piłkę - mówi Łukasz Trałka. Kapitan Kolejorza podsumowuje miniony rok w wykonaniu Kolejorza. - Dołek? Udało się z niego wyjść, więc pewnie szybko o nim zapomnę - podkreśla.

Piłkarze Lecha w ostatnim roku mieli szanse na wygranie trzech rozgrywek. Nie udało się zdobyć tylko Pucharu Polski, choć Kolejorz grał w finale z Legią Warszawa na Stadionie Narodowym. Zwyciężył natomiast w lidze i Superpucharze. - Finał przegraliśmy, ale będę go pamiętał. Otoczka tego meczu, to jak to wyglądało. Zagraliśmy dobry mecz, nie udało się wygrać, ale spokojnie, jeszcze to zrobimy - podkreśla Trałka, który szczególnie cieszy się ze zdobycia mistrzostwa.

Walka o zwycięstwo w lidze była bardzo zacięta i trwała do ostatniej kolejki. - Pierwszy moment, w którym w nie uwierzyłem jest zwycięstwo na Legii. Jechaliśmy z niepewnością, do nich, a do tego po tym przegranym finale. Nie wiedzieliśmy czy nie polecą na euforii po zdobyciu Pucharu Polski. Mentalnie byli u góry, ale po tym meczu i wygranej uwierzyliśmy w tytuł. Najważniejsze jednak dla mnie było zwycięstwo w Gdańsku - przyznaje kapitan Kolejorza. - Po tym meczu byłem już nastawiony na to, że zdobędziemy mistrzostwo. To był ciężki mecz, jeszcze "Gostek" wybronił tę trudną sytuację. To dało nam dużego kopa - dodaje Trałka.

W tym sezonie marzy on ponownie o zdobyciu mistrzostwa, choć walka o obronę tytułu będzie bardzo trudna. - Na początku października niezręcznie było myśleć o mistrzostwie. Byliśmy na ostatnim miejscu, ósemka była już lekko zamazana, strata była duża. Wiedzieliśmy, że nawet jedna wygrana nam wiele nie da. Weszliśmy do ósemki, patrzę do przodu krok po kroku, teraz chcemy zbliżyć się do czołówki. A kiedy patrzę na całość, to myślę, że wszystko jest do ugrania - ocenia kapitan Lecha.