To jest obecnie największy problem poznańskiego Lecha. Ta fatalna seria trwa już od 386 minut. Ostatnio tak długi okres bez zdobytej bramki przytrafił się poznaniakom na początku sezonu 2004/2005 za kadencji Czesława Michniewicza. Wtedy było to 316 minut.
- Na pewno musimy popracować nad skutecznością. Na pewno jednak nie zapomnieliśmy jak strzela się bramki. Myślę, że to jest kwestia koncentracji i braku szczęścia. W meczu z Podbeskidziem piłka po strzałach Możdżenia i Stilica przeleciała minimalnie obok celu - zauważa II trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Nie da się jednak nie zauważyć, że w meczach z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Polonią Warszawa lechici mieli problem nie tylko ze skutecznością, ale przede wszystkim z tworzeniem sobie klarownych sytuacji. O ile nie brakowało ich w zakończonych bezbramkowym remisem meczach z Lechią Gdańsk czy Legią Warszawa to w ostatnich dwóch spotkaniach było ich jak na lekarstwo.
- Nie stwarzamy sobie zbyt wielu sytuacji i na pewno nie możemy być z siebie zadowoleni. Gramy za mało do przodu. Taka drużyna jak Lech Poznań powinna sobie stwarzać siedem, osiem sytuacji w meczu, a w ostatnich spotkaniach mieliśmy jedną lub dwie. To zdecydowanie za mało - przyznaje pomocnik Lecha Poznań Semir Stilić.
Paradoksalnie Lech nadal jest drugim najskuteczniejszym zespołem w całej lidze. Jest tak za sprawą efektownych zwycięstw Kolejorza. Tylko raz, w meczu z Koroną Kielce, poznaniacy zwyciężyli różnicą jednej bramki. Problem Lecha polega na otworzeniu wyniku. Gdy ta sztuka uda się już poznaniakom to często mecze kończą się pogromami rywali.
- Problem nie leży w umiejętnościach technicznych piłkarzy, ale raczej w ich głowach. Im dłużej nie możemy otworzyć wyniku tym bardziej się denerwujemy i trudniej nam zdobyć bramkę. Myślę, że to jest kwestia przełamania. Mam nadzieję, że strzelony gol spowoduje, że się odblokujemy i nie będziemy mieli już takich problemów - mówi II trener Lecha Poznań.
Indolencja ofensywna Lecha spowodowała, że poznaniacy tracą do prowadzącego Śląska Wrocław już dziewięć punktów. Ostatnie trzy jesienne mecze Kolejorz rozegra u siebie. Będzie w nich podejmował teoretycznie słabsze zespoły i by dalej liczyć się w walce o najwyższe cele po prostu musi je wygrać.
- Nie może być tak, że Lech ma dziewięć punktów straty do lidera. Sami sobie jesteśmy winni i teraz sami musimy się przełamać. Musimy zagrać dobrze. W ostatnich meczach tak nie było. Wtedy skuteczność na pewno wróci. Teraz zagramy u siebie. Nieważne jaka będzie taktyka musimy zaatakować by stworzyć sobie jak najwięcej sytuacji strzeleckich - zapowiada Semir Stilić.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe