Mikael Ishak nie zatrzymuje się. Szwedzki napastnik wbił pięć goli w ostatnich pięciu meczach Lecha Poznań. Ma w ten sposób pod względem liczby bramek najlepszy sezon w karierze, a do tego został w miniony czwartek najlepszym strzelcem Kolejorza w europejskich pucharach i zadomowił się w czołowej dziesiątce najskuteczniejszych obcokrajowców w historii klubu.
Ostatnio rzuty karne w drużynie Lecha Poznań wykonywał Jakub Moder. W poniedziałek wieczorem na stadionie w Gdańsku został jednak zmieniony w 78. minucie. Dlatego kiedy kilka chwil później sędzia podyktował jedenastkę, to do piłki podszedł 27-latek, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Lechii i dał poznaniakom zwycięstwo (1:0). Ishak od początku sezonu jest bardzo regularny - ma na koncie już 14 bramek w 19 występach. Sześć razy trafił w PKO Ekstraklasie, osiem - w europejskich pucharach. Najdłuższy post strzelecki wynosił zaledwie trzy spotkania, było to na początku października, kiedy nie pokonał kolejno bramkarzy Royal Charleroi (2:1), Piasta Gliwice (4:1) oraz Jagiellonii Białystok (1:2). Potem jednak odzyskał skuteczność, a teraz ma imponującą serię, która wygląda tak:
- Standard Liege 3:1 (dwa gole)
- Legia Warszawa 1:2 (bez gola)
- Raków Częstochowa 3:3 (gol)
- Standard Liege 1:2 (gol)
- Lechia Gdańsk 1:0 (gol)
To wszystko sprawiło, że Szwed ma już najlepszy sezon w karierze, choć nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku! Lepsze wyniku niż 14 bramek nie miał ani w duńskim Randers FC, ani w niemieckiej Norymberdze, gdzie zaliczał najlepsze do tej pory rezultaty. Wiele wskazuje na to, że Mikael będzie miał wynik na poziomie Christiana Gytkjaera, który w poprzednich rozgrywkach uzbierał 27 trafień (24 w lidze, 3 w PP). Rozegrał 38 meczów, więc widać z tego, że Ishak jest dokładnie na półmetku.
Na razie zadomowił się na dobre w czołowej dziesiątce najskuteczniejszych obcokrajowców w historii Lecha. W poniedziałek wyprzedził Joao Amarala, a zrównał się z Vojo Ubiparipem. Teraz ściga Gergo Lovrencsicsa, który ma 20 goli i zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji. Prowadzi Gytkjaer (65) przed Artjomsem Rudnevsem (45) oraz Darko Jevticiem (37).
I na koniec odnotujmy oficjalnie, że w europejskich pucharach Ishak nie ma sobie równych. Gol wbity Standardowi Liege w miniony czwartek był jego ósmym, co dało mu samodzielne prowadzenie pod względem liczby bramek w historii pucharowych występów niebiesko-białych. Odkleił się od Gytkjaera (7), a dalej jest całą grupa piłkarzy: Robert Lewandowski, Hernan Rengifo, Sławomir Peszko i Manuel Arboleda (po 6).
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe