- Teraz jesteśmy bardziej stabilni i dojrzalsi w pewnych elementach. Latem mieliśmy parę tygodni, żeby szybko coś zbudować od nowa. Nie ukrywałem wtedy, że może być tak, że złapiemy "zadyszkę", bo nie idzie wymienić tylu zawodników i funkcjonować bez uszczerbku. Ta praca, którą gracze wykonują na treningach wygląda dobrze. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku - mówi trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
Christian Gytkjaer nie może zaliczyć ostatniego meczu Kolejorza z Jagiellonią Białystok do udanych. Napastnik poznańskiego klubu oddał najwięcej, bo aż pięć strzałów, z czego tylko jeden był celny, jednak żaden z nich nie zakończył się bramką dla Lecha.
- Tak czasami jest u napastnika, że coś się zacina w jego grze. Chcę powiedzieć, że ja nie mam pretensji do Christiana. Cieszę się, że dochodzi do tych sytuacji, ponieważ patrząc na poprzednią rundę, miał ich mniej niż teraz. Mam jednak nadzieję, że Gytkjaer jutro się przełamie i rozpocznie już regularne strzelanie - mówi trener Żuraw. - Nie przewiduję tak czarnego scenariusza, że Christian nie będzie przez jakiś czas zdobywał bramek. Martwiłbym się tym, gdyby zawodnik nie miał w ogóle sytuacji, a tych akurat ma wiele. Wiem, że potrzebuje on jednej bramki, żeby się przełamać - dodaje.
Ogólnie patrząc na początek rundy wiosennej w wykonaniu Kolejorza można odnieść wrażenie, że zawodnicy dużo pracowali nad stwarzaniem sobie sytuacji do strzelania goli. - Patrząc na to, ile oddajemy strzałów na bramkę rywali i ile stwarzamy sobie okazji, to poprawiliśmy się względem jesieni. Teraz musimy popracować nad skutecznoscią. Szczególnie było to widać podczas naszych meczów w Krakowie i Białymstoku, po których możemy czuć niedosyt. Zdobyliśmy tylko jeden punkt, a mieliśmy wiele sytuacji na zdobycie bramek - wyjaśnia trener Żuraw.
- Teraz jesteśmy bardziej stabilni i dojrzalsi w pewnych elementach. Latem mieliśmy parę tygodni, żeby szybko coś zbudować od nowa. Nie ukrywałem wtedy, że może być tak, że złapiemy "zadyszkę", bo nie idzie wymienić tylu zawodników i bez uszczerbku funkcjonować. Ta praca, którą gracze wykonują na treningach wygląda dobrze. Myślę, że idziemy w dobrym kierunku - dodaje.
Thomas Rogne nie dokończył spotkania w Białymstoku. Kapitan Kolejorza po pół godzinie gry musiał opuścić boisko z powodu kontuzji i dopiero w poniedziałek będzie wiadomo czy opuści również mecz z Górnikiem Zabrze. We wtorek przy Bułgarskiej nie zagra na pewno Tymoteusz Puchacz, który otrzymał ostatnio czwartą żółtą kartkę. - Mamy parę wariantów przygotowanych na wypadek kartek i kontuzji. Znajdziemy optymalne rozwiązanie. Są tacy zawodnicy, którzy wchodzą z ławki, notują asysty i strzelają gole. Na pewno, kiedy otrzymają swoją szansę i wejdą na boisko, to pokażą się z jak najlepszej strony - zapewnia trener Żuraw.
Ligowe zmagania rozpoczęły już rezerwy poznańskiego klubu. W związku z tym niektórzy zawodnicy zamiast siedzieć na ławce w ekstraklasowych spotkaniach, mają okazję, by grać na boiskach II ligi. - Ważne jest to, żeby zawodnicy mieli możliwość rozgrywania co jakiś czas spotkań piłkarskich. Patrząc na to, jak długi jest sezon, w końcu będą musieli wejść do pierwszej drużyny i grać. A łatwiej będzie wejść do zespołu, utrzymując rytm meczowy. Taka nasza decyzja co do personaliów, jak i tak mogę tylko trzech graczy wpuścić z ławki rezerwowych. Najważniejsza jest więc regularna gra - wyjaśnia szkoleniowiec Lecha.
Do tej pory Górnik zgromadził pięć punktów w meczach wyjazdowych. Na ten wynik nie składa się żadne zwycięstwo, a jedynie pięć remisów. Zdecydowanie lepiej zabrzanie radzą sobie na swoim boisku, jednak sztab szkoleniowy Lecha wie, że najbliższe spotkanie przy Bułgarskiej nie będzie należało do najłatwiejszych.
- Każdy zespół, który wychodzi na boisko chce zdobyć trzy punkty. Nie ma znaczenia czy gra u siebie czy na wyjeździe. Historie spotkań i statystyki są fajne, można o nich porozmawiać, ale one mało mnie interesują. Spodziewam się Górnika grającego z kontry, dlatego musimy grać bardzo uważnie. Nie sądzę, że ich gra będzie wyglądać inaczej niż ostatnio. Musimy się przygotować, ale przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na spokojne, cierpliwe budowanie naszych akcji - mówi szkoleniowiec Kolejorza, który zdaje sobie sprawę, że dwoma najmocniejszymi ogniwami ofensywnymi naszego najbliższego rywala są Igor Angulo oraz Jesus Jimenez. - Na pewno nie będziemy podchodzić do tej dwójki indywidualnie. Jesteśmy na tyle stabilni w defensywie, że musimy sobie poradzić. Wiemy, jak gra Górnik, jak wyglądają ci piłkarze i musimy sobie z nimi poradzi - kończy.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe