Gytkjaer wyróżniającą się postacią ligi

Christian Gytkjaer strzela z niebywałą regularnością. Duńczyk przez trzy lata swoich występów w Lechu Poznań przyzwyczaił swoich rywali, że nie daje o sobie zapomnieć na długo. I w tym sezonie prezentuje bardzo dobrą dyspozycję, która znalazła swoje odbicie na notowanych przez niego liczbach. 29-latek przewodzi aż siedmiu klasyfikacjom w poszczególnych kategoriach.

Choć ponowny błysk formy snajpera przyszedł dopiero na krótko przed przymusową przerwą w rozgrywkach, ostatnia seria gier przyniosła mu prowadzenie w wyścigu o tytuł króla strzelców ekstraklasy sezonu 2019/20. Zdobywając bramkę na wagę remisu z Wisłą Kraków (1:1) wyprzedził bowiem w tym zestawieniu Jarosława Niezgodę, który zimą opuścił ligę.

Co warte zauważenia lechita ex-quo z Jorge Felixem (Piast Gliwice) posiada największą liczbę meczów ze strzelonym golem, która wynosi 11. Snajper także, wraz ze wspomnianym zawodnikiem oraz Igorem Angulo (Górnik Zabrze), zanotował najwięcej trafień u siebie - 9. Wyróżnia się również w spotkaniach wyjazdowych, lecz w tym przypadku prym wiedzie ze wspomnianym wcześniej Niezgodą - po 6 bramek.

Gytkjaer lubi "ugodzić" dwukrotnie. Start sezonu to zresztą dwa zanotowane przez niego "dublety". By zdobyć pierwszy z nich wystarczyło mu wyłącznie 28 minut (Lech Poznań - Wisła Płock 4:0), a po blisko miesiącu dorzucił kolejny (Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3). Gdy wiosną wydawało się, że dopadł go strzelecka niemoc również przełamał się w ten oto sposób (Lech Poznań - Górnik Zabrze 4:1). O jego skuteczności przekonał się również mistrz Polski, Piast Gliwice.

By zdobyć bramkę nie wystarczy oddanie strzału. To stwierdzenie doskonale sprawdza się w przypadku omawianego zawodnika. Nie bryluje on bowiem pod względem liczby podejmowanych prób - na prowadzeniu w tej klasyfikacji znajdziemy innego lechitę, Daniego Ramireza - lecz po uwzględnieniu wyłącznie tych celnych ponownie znajdziemy go na szczycie.

Zwykło się mawiać, że napastnika rozlicza się z goli. Umiejętność dogrania piłki do kolegi z zespołu bywa jednak równie cenna. Gytkjaer w poprzednich sezonach nie przyzwyczaił nas do wielu asyst. I w tym długo kazał na siebie czekać, lecz dorzucając do swego dorobku dwie przoduje w tzw. klasyfikacji kanadyjskiej. Z 17 punktami wyprzedza nikogo innego jak… Niezgodę. Duńczyk musi uważać, bowiem rywale nie śpią, a różnice w tym zestawieniu są naprawdę niewielkie.

Gytkjaer jest na najlepszej drodze, by pod względem osiągnięć indywidualnych obecny sezon zapisał się jako jeden z najlepszych w jego karierze. Warunek jest tylko jeden - musi on zostać dokończony bowiem o formę snajpera możemy być spokojni.

statystyki via ekstraklasa.org