- Każdy piłkarz, każdy sportowiec ma ambicję, która niezależnie od rangi sprawia, że tak samo się przykłada do zadania. Jutro gramy ze Standardem, jesteśmy w pełni skupieni na tym spotkaniu i zwycięstwie, a po ostatnim gwizdku sędziego będziemy myśleć o Gdańsku, żeby zacząć punktować i piąć się w górę tabeli w ekstraklasie - mówi obrońca Lecha Poznań, Tymoteusz Puchacz.
Choć zwycięstwo było blisko, poznaniacy musieli obyć się smakiem kompletu punktów w niedzielnym spotkaniu z Rakowem Częstochowa. Bez wątpienia rezultat 3:3 w kategoriach porażki sklasyfikowali bowiem nie tylko kibice, ale także sami zawodnicy Lecha Poznań. Żalu nie ukrywa Tymoteusz Puchacz, który dobrym wynikiem w Liège ma nadzieję na zmazanie "skazy" - Było w nas dużo frustracji i niedowarzania. To trudny moment, który - mam nadzieję - zbuduje drużynę i zmotywuje, aby jutro zdobyć trzy punkty. Jeśli chodzi o mnie, to zdecydowanie powinienem przerwać tę akcję, bo wtedy Raków nie miałby szansy - twierdzi.
- Generalnie po meczach trudno mi się zasypia. Czy wygrywamy, czy przegrywamy, potrafię leżeć do późnych godzin wieczornych i mam problem z zaśnięciem. Gdy mówimy o spotkaniach typu tego z Rakowem, rozmyślam nad tym, co mogłem zrobić lepiej. Chce się wystąpić od razu, żeby zmazać plamę. Gramy co trzy dni i myślę, że to dobrze, bo straciliśmy punkty w lidze, ale teraz szybko możemy się zrehabilitować w starciu Ligi Europy oraz w poniedziałek w Gdańsku - mówi Puchacz.
Gra co trzy dni - to cykl towarzyszący lechitom od początku tego sezonu, w którym, tylko do końca 2020 roku, rozegrają dwadzieścia sześć meczów. Intensywność ta nie przeszkadza samym zawodnikiem. - Mecze co trzy dni to najlepsze, co może się przydarzyć - sądzi lechita. - Każdy piłkarz, każdy sportowiec ma ambicję, która niezależnie od rangi sprawia, że tak samo się przykłada do zadania. Jutro gramy ze Standardem, jesteśmy w pełni skupieni na tym spotkaniu i zwycięstwie, a po ostatnim gwizdku sędziego będziemy myśleć o Gdańsku, żeby zacząć punktować i piąć się w górę tabeli ekstraklasy - dodaje obrońca mogący grać również na skrzydle.
Jeszcze przed meczem z Rakowem poznaniacy podali informację o przedłużeniu kontraktu z szkoleniowcem Lecha, Dariuszem Żurawiem. Puchacz nie ukrywa, że dobrze współpracuje mu się z trenerem, który: "Urzeka mnie tym, że niezależnie od przeciwnika, zawsze preferuje ofensywny futbol, po prostu gramy w piłkę, niezależnie, czy to Benfica, czy Legia". - Byliśmy świadomi tego, że trener zostaje z nami na dłużej. Przedłużenie kontraktu było do przewidzenia, myślę, że to formalność. Szatni to nie zaskoczyło - kwituje wychowanek.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe