Celem I drużyna Lecha Poznań

Karol Bartkowiak, trener Lecha Poznań U-12 jest zadowolony ze swojego zespołu po zakończonym w poznańskiej Arenie turnieju. Jakie przemyślenia po tegorocznym Lech Cup ma szkoleniowiec Kolejorza? Zapraszamy do lektury!

Taki turniej jak Lech Cup jest jednym z elementów przygotowań młodego piłkarza do tego, żeby w przyszłości trafił do pierwszej drużyny. Wydaje się jednak, że dla takich zawodników to duże przeżycie.

- Zgadza się. Dla młodych zawodników to bardzo cenne doświadczenie. Zacznijmy od ostatniego spotkania - wykonywanie rzutów karnych przy tak licznie zgromadzonej publiczności to dla nich coś niecodziennego. Poza tym ważny dla nas był mecz, w którym prowadziliśmy lub goniliśmy wynik. Teraz każdy chłopak sam musi wieczorem sobie wszystko poukładać. Liczę na to, że te przemyślenia doprowadzą do tego, że wyjeżdżając na podobne turnieje lub podczas rywalizacji z najlepszymi drużynami w kraju będą potrafili wykorzystać to doświadczenie i powiedzieć: „dzięki Lech Cup i temu, że mogłem zmierzyć się z tak dobrymi akademiami piłkarskimi, mogę zaprezentować takie umiejętności”.

Jak wygląda nastawienie piłkarza dzień, dwa dni po turnieju? Czy to cały czas ekscytacja czy raczej faza wyciągania wniosków? Z jaką reakcją młodych zawodników musisz się mierzyć?

- Chciałbym i życzę sobie tego, żeby każdy z nich usiadł i wyciągnął wnioski. Myślę, że dobrze by było, gdyby usiedli ze swoimi rodzinami, na spokojnie obejrzeli te spotkania, zobaczyli zdjęcia i komentarze. Po naszych meczach sam miałem okazję otrzymać wiele ciepłych słów pod adresem zespołu, dlatego bardzo się z tego cieszę. Chłopacy stanęli na wysokości zadania, pokazali jakość, którą prezentowali przed turniejem.

Czy zdarzyło Ci się, w trakcie wcześniejszych edycji Lech Cup, zmierzyć się z taką sytuacją, w której Twoi zawodnicy występują przy tak licznie zgromadzonej publiczności? Czy w trakcie wielkiej kibicowskiej akcji nie skupiają się mniej na grze?

- Myślę, że żadnemu z chłopców „sodówka” nie uderzy do głowy. Będę stał na straży tego, nie będę ukrywał, że dla mnie aspekty wychowawczo-psychologiczne są bardzo ważne. Chłopcy wiedzą o tym, że z tym turniejem mają przedsmak gry na kolejnych szczeblach. Patrzyli na kolegów z pierwszej drużyny i może właśnie dzięki takiemu doświadczeniu znajdą się tam, gdzie są teraz starsi piłkarze, czyli w pierwszej drużynie Lecha Poznań. Życzę sobie, aby któryś z tych chłopców znalazł się za jakiś czas w zespole seniorów.

Jakie są reakcje rodziców po takim turnieju jakim jest Lech Cup?

- Rodzice byli fenomenalni pod tym względem, że pomagali przez ten cały czas chłopcom. Oni byli bardzo widoczni na Arenie, głośno dopingowali, ale nie przeszkadzają w mojej pracy. Teraz każdy zawodnik powinien w domu z rodzicem podsumować to sobie, przy wspólnym posiłku porozmawiać o fantastycznych chwilach, które przeżyli w weekend.