Złamane żebro po niedzielnym meczu z Jagiellonią ma Maciej Makuszewski. Jeśli diagnoza zostanie potwierdzona na powtórnym badaniu to skrzydłowy Kolejorza nie zagra już w tym roku.
Makuszewski ze względu na uraz nie dokończył spotkania z Jagiellonią. Piłkarz opuścił boisko w pierwszej połowie niedzielnej rywalizacji. - Po meczu Maciej nie wracał do Poznania z drużyną. Został w Białymstoku, gdzie przebadał go lekarz Jagiellonii, w której grał kilka lat temu. Wstępna diagnoza wykazała złamanie czwartego żebra - mówi lekarz Lecha Poznań dr Paweł Cybulski.
Lechita w poniedziałek przeszedł ultrasonografię i badanie RTG. - Na badaniu rentgenowskim nie było widać żadnego złamania. Pokazało je dopiero badanie USG, ponieważ żebro jest złamane przy łopatce. To tłumaczy bóle promieniujące na bark - przyznaje klubowy lekarz. - Chcemy jednak te wyniki potwierdzić. Wygląda jednak na to, że konieczna będzie dłuższa przerwa - dodaje Cybulski.
Makuszewski we wtorek wrócił do Poznania i w środę przejdzie ponowne badanie, którego celem będzie potwierdzenie pierwszej diagnozy. W tym momencie trudno przewidzieć, kiedy lechita będzie gotowy do gry. Drużyna w najbliższą niedzielę zagra spotkanie z Koroną Kielce. Sześć dni później zmierzy się w ostatnim tegorocznym meczu z Cracovią.
- Tak naprawdę przy złamaniach żeber ból ogranicza grę. Nie ma ryzyka, że coś się wydarzy. Są zawodnicy, którzy już po tygodniu od złamania są wstanie zagrać na środkach przeciwbólowych. Znamy jednak przykład Karola Linettego, który potrzebował czterech tygodni przerwy. Jeśli Maciej będzie w dalszym ciągu czuł silny ból to być może wróci dopiero na początek okresu przygotowawczego - kończy lekarz.
Zapisz się do newslettera