Od dawna derby Poznania w grupie B Centralnej Lidze Juniorów U-17 nie budziły takich emocji. Wszystko za sprawą dobrej postawy obu ekip, bowiem jak dotąd stawce przewodzi Warta, ale w najbliższą środę zespół prowadzony przez trenera Huberta Wędzonkę może zasiąść na fotelu lidera. Warunek jest jeden: ograć warciarzy na ich terenie w środę o godzinie 15:30.
Tę wiosnę "Zieloni" rozpoczęli w świetnym stylu, zapisując na swoim koncie komplet czterech zwycięstw. Najbliższy rywal niebiesko-białych może pochwalić się najlepszą ofensywą, a w meczach u siebie pozostawiał w pokonanym polu Arkę Gdynia i AP Reissa Poznań. Po trzy wygrane i jeden remis sięgnęli w tym roku w lidze z kolei lechici, którzy w tabeli grupy B depczą po piętach swoim środowym przeciwnikom.
Spotkanie miało zostać rozegrane pierwotnie w miniony weekend, ale zostało przełożone na skutek aż sześciu powołań dla lechitów do reprezentacji Polski do lat 16. Jako że pięciu z nich trenuje na co dzień w ekipie juniorów młodszych Kolejorza, Warta przychyliła się do wniosku sztabu szkoleniowego Lecha. W biało-czerwonych barwach gracze szkoleniowca Wędzonki pokazali się z dobrej strony, decydując w trakcie towarzyskiego turnieju UEFA Development o sile drużyny narodowej w swojej kategorii wiekowej.
- Każde powołanie na zgrupowanie reprezentacji, gdzie zakłada się koszulkę z orłem na piersi, jest powodem do nobilitacji. Czuję, że chłopcy są naładowani dawką pozytywnych emocji. Naturalnie, jako zespół mamy swoje cele do zrealizowania, ale każdy z nich posiada takie również w kontekście indywidualnym. Przed ostatnim treningiem rozmawialiśmy z trenerem Leoszem z kadrowiczami i widać po nich duże zadowolenie i radość z tego, że mogli uczestniczyć w ostatnich meczach reprezentacji. Mamy nadzieję, że ta energia przełoży się na ich dyspozycję w trzech spotkaniach w najbliższych siedmiu dniach - nie ukrywa opiekun niebiesko-białych.
Wiosenny terminarz jego drużyny można określić jako… nierówny. Nie chodzi w tym względzie o jakość kolejnych przeciwników, a intensywność, z jaką rozgrywa ona kolejne mecze. Po 8-dniowym maratonie i trzema starciami z Lechią Gdańsk (3:3), Gryfem Słupsk (2:0) i AP Reissa Poznań (2:1) przyszła przerwa od rozgrywek trwająca dokładnie czternaście dni. - Oczywiście, że lepiej jest przygotowywać się przez pięć dni i szóstego zagrać mecz mistrzowski. Ostatnie zgrupowanie reprezentacji pokazało, że stanowimy zespół, który ma dużo kadrowiczów. Traktujemy to jednak nie jako problem, a zdecydowanie bardziej wyzwanie. W tym pierwszym intensywnym okresie zdobyliśmy siedem punktów, ale wierzę, że w trzech najbliższych spotkaniach uda się sięgnąć po komplet "oczek". Dysponujemy mocną kadrą i liczę, że uda się w najbliższym czasie zwyciężyć w każdym kolejnym spotkaniu - zaznacza trener juniorów młodszych.
Jak dokonać tego już w najbliższą środę i zwyciężyć z niepokonanymi dotąd w tym roku warciarzami? Szkoleniowiec nie boi się najlepszej ofensywy grupy B i podkreśla siłę filozofii, jaką wyznaje jego ekipa. - Mamy swój model gry, który zaprezentujemy na boisku. Dbamy o to, żeby mieć piłkę przy nodze i atakować, nie może być mowy o jakimkolwiek murowaniu swojej bramki. 80 procent czasu na treningu poświęcamy budowaniu gry. Wiemy, jak Warta potrafi zdobywać bramki, ale w przygotowaniu do tego meczu patrzymy na swój zespół i jeśli zaprezentujemy się z dobrej strony, o wynik będziemy mogli być spokojny - twierdzi z przekonaniem opiekun wicelidera swojej stawki.
We wrześniu lechici ponieśli na terenie Warty porażkę 2:3, ale na sam koniec rundy jesiennej w pewnym stylu zrewanżowali się tej drużynie, wygrywając z nią 3:0 po golach pomocników Patryka Gogoła i Igora Ławrynowicza, a także skrzydłowego Franciszka Marca. - Wiemy, że Warta gra na sztucznej płycie, która jest dla nas środowiskiem nie do końca naturalnym. Nie jest to jednak wyjątek, na takich boiskach mierzymy się też z Pogonią w Szczecinie czy w Gdyni z Arką. Każdy na swoim boisku stanowi groźniejszy zespół, ale jeśli chcemy być mistrzem, musimy punktować i u siebie, i na wyjazdach. Nie inaczej będzie w środę i zrobimy wszystko, żeby te trzy punkty ze Śródki przywieźć - zapowiada trener Wędzonka.
Zapisz się do newslettera