- Za każdym razem wychodzimy po to, żeby zagrać dobry mecz i wygrać. Udało się ze Standardem, nie udało się wcześniej w spotkaniach z Benficą i Rangers FC. Jutro wyjdziemy z takim samym nastawieniem. Do Liège przyjechaliśmy po to, żeby zdobyć komplet punktów - mówi trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
Mecz z Rakowem był drugim z rzędu, w którym lechitom punkty uciekły w samej końcówce rywalizacji. Wcześniej było to starcie z Legią Warszawa. W obu tych spotkaniach niebiesko-biali prowadzili, jednak ostatecznie w przypadku spotkania z "Wojskowymi" zostali bez punktu, z kolei z ekipą z Częstochowy zremisowali 3:3. Ogółem niebiesko-biali w końcowych kwadransach stracili najwięcej goli w lidze (6).
- Wszyscy byliśmy źli, bo mieliśmy kolejny mecz, w którym powinniśmy zdobyć punkty, a te w ostatniej minucie nam uciekły. Złość była ogromna. To jest temat rzeka patrząc na nasze spotkania w ekstraklasie. Rozmawiamy na ten temat z zawodnikami, analizujemy, pracujemy nad tym i mamy nadzieję, że efekty przyjdą - mówi trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
- Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Wiemy dobrze, że straciliśmy w ostatnich dziesięciu minutach osiem punktów. Analizujemy wszystko. Być może koncentracja na Lidze Europy, chęć pokazania się jest trochę większa. Ja nie widzę jednak przed meczami ekstraklasy braku koncentracji wśród zawodników. Trzeba powiedzieć, że bramki które tracimy są raczej efektem indywidualnych, czasami prostych błędów, a nie dobrej gry zespołowej przeciwnika. To element, nad którym musimy się skupić. W Europie wygląda to przyzwoicie, a w Polsce mamy z tym spory problem - dodaje.
Do Belgii poleciał m.in. Bohdan Butko, który dopiero w meczu z Rakowem Częstochowa zanotował pierwsze minuty w niebiesko-białych barwach po powrocie do Kolejorza. W Poznaniu zostali z kolei gracze nieobecni podczas ostatniego ligowego starcia. Obaj jednak mają być gotowi na poniedziałkowy pojedynek w Gdańsku (30 listopada, 18:00). - W Liège nie ma z nami Jakuba Kamińskiego oraz Mohammada Awwada. Obaj zawodnicy mają takie urazy, które powinny być wyleczone do następnego meczu z Lechią Gdańsk - wyjaśnia trener Żuraw, który odniósł się także do defensywy w ostatnich meczach. - To jest problem, bo w tamtym sezonie też na początku mieliśmy problemy w grze defensywnej i też o tym głośno wszyscy mówili. Różnica jest taka, że wtedy mieliśmy tydzień czasu miedzy jednym a drugim meczem, żeby popracować nad tymi elementami. Teraz w zasadzie poza rozruchami przed meczami, nie jesteśmy w stanie nic więcej zrobić. Da się oczywiście, ale nie w takim wymiarze, jaki byłby potrzebny i to jest problem.
W pierwszym spotkaniu pomiędzy obiema ekipami lepsi okazali się lechici, którzy pokonali ekipę z Belgii 3:1, a na listę strzelców dla niebiesko-białych wpisali się Mikael Ishak (dwie bramki) oraz Michał Skóraś. - To będzie inny mecz, niż z ten w Poznaniu, bo do gry wracają zawodnicy, których nie było w pierwszym spotkaniu. Myślę, że gospodarze zagrają w swoim normalnym ustawieniu, z trójką obrońców. Szansę w tym starciu oceniam pół na pół. Na pewno dużą uwagę musimy zwrócić na stałe fragmenty, bo w tym aspekcie są groźni i w wielu meczach, które wygrywali bądź zremisowali, strzelali gole po rzutach wolnych czy rożnych - ocenia szkoleniowiec Kolejorza.
- My za każdym razem wychodzimy po to, żeby zagrać dobry mecz i wygrać. Udało się ze Standardem, nie udało się wcześniej w spotkaniach z Benficą i Rangers FC. Jutro wyjdziemy z takim samym nastawieniem. Do Liège przyjechaliśmy po to, żeby zdobyć komplet punktów - kończy trener Żuraw.
Zapisz się do newslettera