Zawodnicy Lecha Poznań mają za sobą udaną inaugurację w europejskich pucharach. Czwartkowe spotkanie z FK Valmiera zakończyło się zwycięstwem niebiesko-białych 3:0 i tym samym awansowali oni do następnej rundy. Oto, co do powiedzenia mieli trenerzy oraz zawodnicy po ostatnim gwizdku sędziego.
Rozpoczęliśmy naszą przygodę z europejskimi pucharami zwycięstwem 3:0. Mecz układał się tak, jak się tego spodziewałem, ale liczyłem po cichu, że nasz przeciwnik otworzy się troszkę bardziej. Tymczasem cały mecz grał w niskiej defensywie, a to spowodowało, że mieliśmy mało miejsca. Stworzyliśmy sobie swoje sytuacje, ale nie udało się ich jeszcze w pierwszej połowie wykorzystać. W przerwie powtarzaliśmy zawodnikom, że muszą być cierpliwi i konsekwentni. Do tego dążyliśmy, zdobyliśmy jedną bramkę i jeszcze dwie kolejne. Fajnie, że Mikael Ishak strzelił dwa gole, a Filip Szymczak dołożył kolejnego po wejściu z ławki. Cieszymy się z awansu do kolejnej rundy.
Chciałbym pogratulować gospodarzom awansu do następnej rundy. Życzę dalszych sukcesów. Muszę powiedzieć, że Lech grał zgodnie z tym, czego się spodziewaliśmy. To bardzo dojrzały zespół, który potrafi kontrolować sytuację. Jestem pod wrażeniem stylu poznaniaków. Naszym zadaniem było wychodzić z obrony do kontrataku, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że gdy będą dominować i gra będzie toczyć się na naszej połowie być może powstaną jakieś luki w ich defensywie. Nie udało nam się jednak doprowadzić do sytuacji bramkowej.
Spodziewaliśmy się trochę takiego meczu, bo praktycznie od samego początku rywale nie wychodzili wysoko, stali na 20-30 metrze. Mieliśmy pełną kontrolę nad przebiegiem wydarzeń, ale trochę musieliśmy czekać na bramkę. To nie przypadek, ponieważ próbowaliśmy, szczególnie środkiem. Super, że udało się strzelić gola stosunkowo szybko po przerwie, co ułatwiło nam grę. Udało się wypełnić obowiązek, czyli wywalczyć awans.
Kontrowaliśmy to spotkanie. FK Valmiera się broniła, ale byliśmy na to przygotowani. Przeanalizowaliśmy zespół rywala, to się sprawdziło. Dążyliśmy do zdobycia bramek, co udało się zrobić. Szkoda, że tak późno, ponieważ pewnie jakaś nerwowość wkradła się w nasze szeregi, ale wygraliśmy pewnie 3:0. Zrobiliśmy swoje. Teraz skupiamy się na niedzielnym meczu z Wisłą Płock. Czekamy również na kolejnego rywala.
Dzisiejszy mecz pokazał nam, jak ważna w futbolu jest cierpliwość. Nie zawsze jest łatwo wygrać spotkanie, gdy jesteś lepszym zespołem, ale rywal cały czas ustawia się tak, żeby mieć przed linią piłki dziewięciu czy dziesięciu zawodników. To sprawiło, że bardzo ciężko grało nam się w ofensywie, zwłaszcza w pierwszej połowie. W przerwie porozmawialiśmy o tym, że nie możemy tracić cierpliwości i musimy dalej szukać wolnych przestrzeni w ich obronie i w końcu to się nam udało. Pierwszy gol był bardzo ważny, bo pozwolił nam trochę odetchnąć, zagrać już swobodniej i wywalczyć awans, który nas bardzo cieszy.
Zapisz się do newslettera