Lech Poznań zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Nie było to dobre piłkarskie widowisko, boisko było bardzo ciężkie i trudno było konstruować jakieś konkretne, dobre akcje. Szybko straciliśmy bramkę, później staraliśmy się grać do przodu, ale nie wyglądało to tak jak wcześniej w tych meczach sparingowych. Trudno mi ocenić sytuację z rzutami karnymi, bo jeszcze nie widziałem tych akcji. Wydaje się, że sędzia jest blisko i jeśli odgwizduje przewinienia, to przynajmniej jeden - z tych dwóch podyktowanych - będzie. Takie decyzje zostały jednak podjęte, nam pozostaje je zaakceptować.
- Chcieliśmy wygrać, ale graliśmy przeciwko dobrej drużynie, która na początku spotkania przeprowadziła ładną akcję dającą gola. Po stracie bramki, w takim momentach mecz staje się trudniejszy, ale graliśmy cierpliwie, z głową, nie otwieraliśmy się, bo wiedzieliśmy, że tak grając uda nam się wyrównać. Druga połowa - moim zdaniem - była dla nas, może nie stworzyliśmy wiele zagrożenia, ale piłka była po naszej stronie, strzeliliśmy gola.
Lech musi zawsze wygrywać i zdobywać punkty, dlatego jest niezadowolenie. Przed nami jeszcze piętnaście kolejek, musimy patrzeć do przodu. Teraz musimy myśleć o piątku, żeby zwyciężyć u siebie.
- Były momenty, że oddawali nam dużo pola na własnej połowie i wtedy mogliśmy wprowadzać tą piłkę, ale szybko dobrze zamykali te sektory i blokowali możliwość podawania piłki do przodu. Przyjechaliśmy do Zabrza grać o trzy punkty, to było dla nas oczywiste, że musimy wygrać. Ostatecznie mamy tylko remis.
Szybko straciliśmy gola, musieliśmy gonić wynik. Z tego, co słyszałem, to nie było dla nas żadnego z tych dwóch karnych, na szczęście udało się obrobić tę bramkę. Później chcieliśmy pójść za ciosem i zdobyć kolejną, niestety nie udało się. Czego zabrakło? Moim zdaniem czasami brakowało spokoju w niektórych sytuacjach. Było to spowodowane ciężkim terenem i tym, że Górnik był dobrze ustawiony. Jestem przekonany, że w piątek nasza gra będzie wyglądała dużo lepiej.
- Pierwszy mecz po przerwie zawsze jest pewną niewiadomą. Warunki były trudne. Górnik zakładał wysoki pressing, z którym mieliśmy problem. Jeśli mam być szczery, to nie było to dobre spotkanie do oglądania, dwie drużyny bardziej walczyły ze sobą, niż grały piłką. Ostatecznie mamy jeden punkt i mam nadzieję, że będzie to ważny punkt.
- Nie zaczęliśmy dobrze tego spotkania, bo szybko straciliśmy gola. Zakładali wysoki pressing, ale my staraliśmy się z niego wychodzić. Po pierwszych piętnastu, dwudziestu minutach zaczęliśmy atakować, wróciliśmy do tego meczu, próbowaliśmy grać swoją piłkę. Doprowadziliśmy do wyrównania, ale czujemy zawód. Skupiamy się na kolejnym meczu, bo musimy zdobyć trzy punkty.
Zapisz się do newslettera