- Dużo zespołów ma obecnie podobną liczbę punktów, ale grają między sobą i mogą je potracić. Musimy patrzeć na siebie i jeżeli chcemy się piąć w tabeli, to musimy złapać serię zwycięstw. Wtedy doskoczymy do czołówki tabeli i na pewno stać nas na to. Bardzo byśmy chcieli w tych ostatnich meczach zdobyć jak najwięcej punktów, tak żeby pozycja wyjściowa przed wiosną była jak najlepsza. Zrobimy wszystko, żeby podtrzymać dobrą dyspozycję i grę z ostatniego spotkania – mówi trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
W poprzedniej kolejce PKO Ekstraklasy Kolejorz pokonał na własnym boisku mistrza Polski, Piasta Gliwice i zarówno trenerzy, jak i zawodnicy, nie ukrywają, że to zwycięstwo było im potrzebne i może mieć duże znaczenie dla ostatnich meczów w 2019 roku. - Na pewno mecz z Piastem dobrze na nas wpłynął. Byliśmy po czterech spotkaniach, w których nie udało się wygrać. Były one lepsze i gorsze, ale nie punktowaliśmy tak jak byśmy chcieli. Ten mecz może dać pozytywnego kopa zawodnikom i uwierzą oni, że potrafią grać od tyłu, grać wysokim pressingiem i strzelać gole dobrym zespołom. Piast przed spotkaniem z nami nie przegrał od blisko dwóch miesięcy, a więc poprzeczka była zawieszona wysoko. Widać na treningach, że atmosfera jest lepsza i piłkarze są pewniejsi siebie niż do tej pory byli - twierdzi szkoleniowiec niebiesko-białych.
- Ten mecz pokazał jak jedna bramka może zmienić oblicze gry, bo widać było, że po karnym zeszło z piłkarzy ciśnienie i pokazali, że potrafią dyktować warunki z mistrzem Polski. Uważam, że jeżeli udałoby nam się strzelić gola to tak samo wyglądałby mecz z Koroną i nie mielibyśmy tej nerwówki zakończonej remisem - dodaje trener Żuraw.
W najbliższy piątek lechici rozegrają wyjazdowe spotkanie z Wisłą Płock, czyli drużyną, która w trakcie trwającego sezonu przeszła ogromną przemianę. Z zespołu, który co tydzień przegrywał bardzo wysoko (m.in. porażka 0:4 przy Bułgarskiej) obecnie walczy o czołowe lokaty, a nawet przez moment byli liderem ekstraklasy. - Tak czasami jest, że następuje w zespole zmiana trenera oraz ustawienia, a dodatkowo zawodnicy dostają nowy impuls i dzięki temu idzie. Jest to zespół, który jest strasznie groźny po stałych fragmentach. Tak zdobywają większość bramek i na to musimy bardzo uważać - podsumowuje szkoleniowiec
- Oglądaliśmy fragmenty pierwszego meczu, jednak nie ma co ukrywać, że najważniejsze są ostatnie spotkania Wisły Płock. Te które grali u siebie i ten ostatni z Górnikiem. Przekażemy to zawodnikom i mam nadzieję, ze zagramy tak, żeby przywieźć trzy punkty - kontynuuje trener Żuraw.
W każdej kolejce widać, że kluczowym piłkarzem dla gry zespołu prowadzonego przez trenera Radosława Sobolewskiego jest Dominik Furman i to właśnie na niego, a dokładniej na jego dośrodkowania, najbardziej uwagę muszą zwracać piłkarze Lecha Poznań. - Furman jest kluczową postacią Wisły. W tym pierwszym meczu grali troszeczkę inaczej, bo grali na dwie "6", a teraz Furman jest bardziej "8/10" i grają w ustawieniu z jednym defensywnym pomocnikiem. Jest to zawodnik który ma niesamowite wykonanie stałego fragmentu i to jest bardzo mocna broń, która jest mądrze wykorzystywana przez trenera Sobolewskiego. Musimy starać się unikać rzutów wolnych i rożnych, ale jeżeli jakieś będą to musimy być mocno skoncentrowani – mówi szkoleniowiec.
Przed meczem z Wisłą Płock kibiców najbardziej interesuje sytuacja zdrowotna Roberta Gumnego oraz Kamila Jóźwiaka. Z tych dwóch piłkarzy w piątek jest szansa na występ drugiego z nich. - Co do Roberta to jest on pod opieką profesora Pawlaczyka i są prowadzone jeszcze konsultacje. Mamy więcej czasu na to, bo "Guma" i tak by nie zagrał z Wisłą, a więc nie musimy się spieszyć. Jak coś będzie wiadomo to klub poda informację na ten temat. Co do Kamila sprawa wygląda dobrze i zobaczymy czy będzie na 100% gotowy do gry w piątek - kończy trener Dariusz Żuraw.
Zapisz się do newslettera