Spotkanie z Wisłą Kraków rozpoczęło się dla Lecha w możliwie najlepszy sposób. Już w piątek minucie podopieczni Franciszka Smudy wyszli na prowadzenie. Z prawej strony boiska z autu Grzegorz Wojtkowiak wyrzucił piłkę w narożnik pola karnego do Rafała Murawskiego, a ten popisał się kapitalnym uderzeniem wrzucając piłkę za kołnierz Mariusza Pawełka. Lechici poszli za ciosem. Już w 8 minucie Semir Stlić uderzył z rzutu wolnego, po drodze piłkę dotknął jeszcze Robert Lewandowski i ku zaskoczeniu miejscowej publiczności Kolejorz prowadził 2:0. Wiślacy nie potrafili szybko odpowiedzieć na trafienia Lecha. Poznaniacy zdecydowanie lepiej spisywali się w środkowej strefie boiska, a wracający po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Zlatko Tanevski zupełnie wyłączył z gry Pawła Brożka. Lechici po kontrach stwarzali sobie kolejne okazje. Dwa razy blisko szczęścia był m.in. Sławomir Peszko. Wreszcie w 42 minucie udało się podwyższyć na 3:0. Na środku boiska Peszko zagrał prostopadłą piłkę do Tomasza Bandrowskiego, ten popędził w kierunku pola karnego Wisły, uderzył mocno przełamując ręce Pawełka i ciesząc się mógł pobiec w kierunku sektora zajmowanego przez 800 kibiców Kolejorza.
Po zmianie stron Wisła ruszyła do odrabiania strat. W 52 minucie Radosław Sobolewski zagrał w pole karne do Rafała Boguskiego, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Kotorowskiemu. Szukający swoich szans w kontratakach lechici szybko odpowiedzieli. Już w 58 minucie Robert Lewandowski urwał się obrońcom Wisły i w sytuacji sam na sam pokonał Pawełka. W tym momencie był już prawie pewne, że lechici spod Wawela wywiozą komplet punktów. Wisła próbowała jeszcze atakować, ale pewnie grająca defensywa Kolejorza nie pozwalała na wiele rywalom. Lechici po 15 latach przywieźli zatem ze stadionu Wisły komplet punktów pokazując, że w tym sezonie mają zamiar powalczyć z zespołem z Krakowa o Mistrzostwo Polski.
Jedyne co może martwić to kontuzja Luisa Henriqueza, który jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko. Bardzo dobrze spisywał się natomiast wprowadzony na niego Jakub Wilk. I jeśli Panamczyk nie wykuruje się do czwartku, to właśnie Wilczek" zagra w Wiedniu z Austrią.
Wisła Kraków - Lech Poznań 1:4
Bramki: 52.Boguski (Wisła) - 5.Murawski, 8.Lewandowski, 42.Bandrowski, 58.Lewandowski (Lech)
Sędziował: Robert Małek (Zabrze)
Widzów: 15.000 (800 Lecha)
Żółte kartki: Głowacki (Wisła) - Peszko (Lech)
Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki (46. Peter Singlar), Cleber , Junior Diaz - Wojciech Łobodziński (46. Tomas Jirsak), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro (70. Andrzej Niedzielan), Marek Zieńczuk - Paweł Brożek, Rafał Boguski.
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Zlatko Tanevski, Manuel Arboleda, Luis Henriquez (17. Jakub Wilk) - Sławomir Peszko (65. Hernan Rengifo), Rafał Murawski, Tomasz Bandrowski, Semir Stilić (80. Piotr Reiss), Dimitrije Injac - Robert Lewandowski.
Zapisz się do newslettera