Zgrupowanie Lecha Poznań w tureckim Belek powoli dobiega końca. Przed Kolejorzem w czwartek jeszcze dwa mecze kontrolne z FK Rad i Szachtarem Donieck, a w sobotę rano niebiesko-biali ruszą w podróż powrotną do kraju. Najcięższą pracę w przygotowaniach do rundy wiosennej mają już za sobą. - Nad kwestiami fizycznymi oczywiście też jeszcze pracujemy, ale staramy się robić to tak, aby te elementy motoryczne: szybkość, zwinność, skoczność doskonalić w treningu piłkarskim, czyli jak najwięcej z futbolówkami przy nodze - podkreśla asystent trenera i klubowy analityk, Łukasz Becella.
Zgrupowanie Kolejorza w Turcji w tym roku zaczęło się wcześniej niż zazwyczaj, bo już 10 stycznia i potrwa również dłużej niż zwykle, bo lechici spędzą w Belek łącznie niemal dwa tygodnie. Przygotowania do rundy wiosennej są więc tym razem dość nietypowe i w związku z tym cała praca do wykonania na Riwierze Tureckiej musiała być bardzo dobrze zaplanowana.
- Jeżeli chodzi o treningi na tym obozie, to ze wszystkimi działaniami szliśmy kompleksowo. Mieliśmy przygotowany konkretny plan na zgrupowanie i założone kolejne etapy, które chcieliśmy realizować na zajęciach, żeby wszystkie elementy, były odpowiednio przećwiczone i udoskonalone. Począwszy od atakowania, poprzez bronienie, fazy przejściowe czy stałe fragmenty gry, które już sobie przygotowujemy pod najbliższych przeciwników - opowiada Becella.
- Wszystko do tej pory idzie zgodnie z planem, bo mamy wspaniałą pogodę, świetnie przygotowane boiska, które dopasowujemy pod siebie w kwestii na przykład nawadniania murawy, aby móc grać szybko piłką tak jak chcemy. Można więc powiedzieć, że pracujemy w pełnym komforcie, według założeń i to nas bardzo cieszy - dodaje asystent trenera Dariusza Żurawia.
Pierwsza część zgrupowania w dużej mierze była przeznaczona na pracę nad odpowiednim przygotowaniem fizycznym do rundy wiosennej, którą lechici zainaugurują już 30 stycznia wyjazdowm meczem z Górnikiem Zabrze. - Początek okresu przygotowawczego był rzeczywiście ciężki, zaczęliśmy bardzo mocno, bo ten czas na przygotowanie się do reszty sezonu jest w tym roku wyjątkowo krótki. Te kilka dni przed wyjazdem z Poznania i później tu na początku w Turcji były właściwie jedynym momentem, kiedy mogliśmy mocniej popracować nad kwestiami fizycznymi. Nie ma więc co ukrywać, że nogi w ostatnich dniach były ciężkie, ale tak musi być, żeby naładować akumulatory na dalszą część sezonu - zaznacza obrońca niebiesko-białych Alan Czerwiński.
- Teraz powoli schodzimy już z obciążeń, tę część pracy nastawioną głównie na kwestie fizyczne mamy już w większości za sobą, a w treningach skupiamy się już bardziej na taktyce. Intensywność zajęć dalej jest jednak wysoka, bo w ćwiczeniach czystko piłkarskich pracujemy mocno na tym, by wszystko przebiegało dynamicznie - dodaje defensor Kolejorza.
Oprócz codziennych dwóch treningów, Lech w Turcji miał zaplanowane do rozegrania cztery mecze sparingowe i dwa z nich niebiesko-biali mają już za sobą. W pierwszym pokonali tureckiego drugoligowca, zespół Bandirmasporu 1:0, a w drugim wygrali 2:0 z Dynamem Moskwa. - Pamiętajmy o tym, że w grach kontrolnych mniej chodzi jednak o wynik, a bardziej o przećwiczenie pewnych boiskowych założeń oraz sprawdzenie większej grupy zawodników, zobaczenie, jaką mamy rywalizację na danych pozycjach. Na razie wygląda to bardzo zadowalająco - przekonuje Becella. - Dwa dotychczasowe sparingi wygraliśmy, w obu udało się nie stracić gola, więc to nas na pewno cieszy, bo założenia na te mecze udało się zrealizować. Mamy nadzieję, że w kolejnych meczach będzie wyglądało to podobnie, a nawet lepiej, bo w każdym z dotychczas rozegranych spotkań znalazłoby się jeszcze coś do poprawy - kończy Czerwiński.
Zapisz się do newslettera