Wszystko wskazuje na to, że w bardzo zimowej aurze zainauguruje wiosenne rozgrywki T-Mobile Ekstraklasa. Piłkarze Lecha Poznań już jutro podejmą GKS Bełchatów. Murawa na to spotkanie na pewno będzie gotowa, ale to nie zmienia faktu, że warunki do gry w piłkę nie będą idealne i można się spodziewać grząskiej nawierzchni.
- To nie ma żadnego znaczenia. Gdy spojrzymy wokoło zobaczymy mnóstwo ludzi ciężko pracujących pomimo, że pogoda nie ułatwia im zadania. Z nami musi być tak samo. Wolałbym, aby boisko było przygotowane perfekcyjnie, ale wiem, że tak nie będzie i musimy się z tym pogodzić - mówi trener Lecha Poznań Jose Mari Bakero.
- Każdy z nas wolałby grać na zielonej trawie. Nie sądzę jednak by warunki atmosferyczne premiowały jutro którąkolwiek z drużyn. Po prostu większe szanse na zwycięstwo będzie miał zespół, który szybciej się do nich dostosuje - wtóruje mu kapitan Kolejorza Grzegorz Wojtkowiak.
Bełchatowianie przyjadą do Poznania jako trzynasta drużyna w ligowej tabeli, która od półtora roku wygrała tylko jeden mecz na wyjeździe. Z drugiej strony GKS w Poznaniu w Ekstraklasie po raz ostatni przegrał ponad trzynaście lat temu. - To w takim razie jest to dobry moment, aby tą serię przerwać. Runda rewanżowa jest bardzo krótka. Czeka nas tylko trzynaście spotkań, z których każde traktujemy jak finał - obiecuje szkoleniowiec poznańskiego Lecha.
- Moim zdaniem pozycja w tabeli drużyny z Bełchatowa nie odzwierciedla ich realnego potencjału. Z GKS-em jest podobnie jak z Zagłębiem Lubin. Mają w swoim składzie wielu ciekawych zawodników i z pewnością stać ich na wyższą lokatę. Na pewno nie będzie to łatwy mecz, bo zawsze ciężko gra się z zespołami znajdującymi się w okolicach strefy spadkowej - uważa kapitan Lecha.
W rundzie jesiennej największym problemem Lecha była gra z zespołami nastawionym defensywnie, a tak zapewne zagra Bełchatów. Zimą jednak poznaniacy popracowali nad tym aspektem. Trener Jose Mari Bakero próbował ustawienia z trójką obrońców i dwoma ultraofensywnie grającymi bocznymi defensorami w momencie posiadania piłki.
- Nie chcę za wiele mówić o tym co staraliśmy się poprawić. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy. Wolę jednak, aby jej efekty piłkarze zaprezentowali na boisku, a nie ja podczas konferencji prasowej - twierdzi Jose Mari Bakero.
Zapisz się do newslettera