Kolejorz w pierwszej fazie turnieju Marbella Cup 2012 zmierzy się z FC Timisoarą. Z rumuńskim zespołem piłkarze Lecha Poznań spotkali się również podczas zgrupowania w Hiszpanii w zeszłym roku. Wtedy lechici wygrali 2:0 po golach Artioma Rudneva i Vojo Ubiparipa.
reklama
Timisoara w zeszłym roku wywalczyła tytuł Wicemistrza Rumunii, ale ze względów licencyjnych została zdegradowana do II ligi. - Miejsce, które zajęli w poprzednim sezonie świadczy o tym, że to jest silna drużyna. Rumuńska liga jest bardzo dobra. W ostatnim czasie bardzo się wyrównała i Steaua Bukareszt już nie dominuje jak wcześniej. Na pewno będzie to silny rywal i do tego meczu podchodzimy bardzo poważnie - mówi II trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Marbella Cup to nie tylko okazja do rozegrania trzech meczów sparingowych z silnymi rywalami, ale również do zbudowania odpowiedniego morale przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. - Zawsze jak podchodzi się do meczu to z myślą, aby go wygrać. Tutaj dodatkowo jest turniej, na jego koniec jest klasyfikacja i chcemy wypaść jak najlepiej. Zwycięstwa zawsze budują atmosferę, a to nam się bardzo przyda - podkreśla trener Rumak.
Spotkanie pomiędzy Lechem, a Timisoarą zostanie rozegrane na stadionie miejskim w Marbelli. Jego początek zaplanowano na 14:30. Godzina rozgrywania meczu jest drobnym problemem, bo organizmy piłkarzy nie są do tego przyzwyczajone. Musieliśmy zmienić układ posiłków. Zdecydowaliśmy się na lunch o 10:45, podczas którego będą serwowane dania obiadowe jak ryż, makaron czy pierś z kurczaka. Śniadanie zaplanowaliśmy między ósmą, a dziewiątą. Nie było obowiązkowe, ale większość zawodników pojawiła się na stołówce, choć znaleźli się tacy, którzy woleli się dłużej wyspać - przyznał dietetyk Lecha Poznań Wojciech Zep.
Zapisz się do newslettera