Był doliczony czas gry w meczu z Koroną Kielce, gdy w polu karnym gospodarzy faulowany był Chrisitan Gytkjaer. Duńczyk podszedł do piłki, ale jego intencje wyczuł bramkarz Korony, który uchronił swój zespół od straty bramki. Napastnik Kolejorza zareagował na przestrzelonego karnego w najlepszy możliwy sposób. Trzema trafieniami w trzech kolejnych spotkaniach.
Gdy Christian Gytkjaer jesienią grał w barwach Kolejorza spadało na niego wiele krytyki. Miał problem z regularnością. Wszystko zmieniło spotkanie z Bruk-Betem Termaliką, które rozstrzygnął niemal w pojedynkę. Duńczyk zdobył w tym spotkaniu trzy bramki, a ostatnia z nich była zaprzeczeniem stylu gry Gytkjaera. Ten po wyrzucie futbolówki z autu, minął z duża łatwością dwóch rywali i skompletował hat-tricka. Swojego pierwszego w barwach Kolejorza, a szóstego w piłkarskiej karierze.
- Mam nadzieję, że to nie mój ostatni hat-trick - mówił po tamtym spotkaniu. Wiosną jednak Gytkjaer nie jest tak skuteczny. Sztab szkoleniowy może być jednak zadowolony z regularności napastnika, który zdobywał bramki kolejno w starciach ze Śląskiem, Legią i Jagiellonią. Kiedy jesienią miał problem z regularnym strzelaniem nie przejmował się tym specjalnie. - Takie jest życie napastnika. Nie zawsze będę strzelał, muszę jednak być spokojny - podkreślał.
Ten spokój był mu potrzebny wiosną, szczególnie po przestrzelonym karnym. - To nie było moje pierwsze rozczarowanie w piłkarskiej karierze. I z pewnością nie ostatnią, bo taka jest piłka. To, jak zareagowałem na tę sytuacją pokazuje siłę mentalną. Ostatnia seria strzelecka jest dobrym dowodem na to, że podobnie jak reszta drużyny, mam mocny charakter - podkreśla Gytkjaer.
Obecna seria nie jest jednak jego pierwszą w Lechu. Po dublecie ustrzelonym w lipcu Piastowi Gliwice, Duńczyk trafił też dwie bramki w meczu z Utrechtem i kolejną bramkę w starciu z Cracovią. W trzech starciach zdobył pięć goli. - Staram się zdobywać bramki w każdym meczu. Gdyby dopisało mi nieco więcej szczęścia, to przeciwko Jagiellonii strzeliłbym jednego, a może dwie bramki więcej. Gol, trzy punkty i dobra gra. Czy można chcieć czegoś więcej - pyta napastnik.
W starciu z Jagiellonią zdobył swoją trzynastą bramkę w lidze. Do najlepszych Igora Angulo i Carlitosa traci sześć trafień. - Nie interesuje się póki co klasyfikacją strzelców. Wiem, że w tej lidze nie brakuje świetnych strzelców. Zacznę się interesować tym, dopiero wtedy, gdy zmniejszę do nich dystans. Bardziej istotne są dla mnie jednak kolejne zwycięstwa mojego zespołu - kończy najlepszy strzelec Kolejorza w obecnej kampanii.
Zapisz się do newslettera