Trzy gole i trzy punkty trampkarzy

W pojedynku z AP Reissa zespół Kolejorza chciał zrewanżować się swoim rywalom za zaskakujący remis, który padł w pierwszym starciu obu ekip tej wiosny. Podobnie jak wtedy w Popowie, także i w sobotę lechici potrafili wyjść na prowadzenie 2:0. Tym razem uczynili to już po siedmiu minutach, zaliczając kapitalny początek tej rywalizacji. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego skrzydłowego Igora Kornobisa do bramki trafił obrońca Aleksander Gazda. Następnie już po niespełna 120 sekundach po ataku pozycyjnym swojego gola strzelił napastnik Norbert Pacławski i stało się jasne, że jego drużyna znalazła się w bardzo korzystnym położeniu.

Tym razem niebiesko-biali nie tylko nie wypuścili prowadzenia, ale także je podwyższyli. Uczynił to po niespełna pół godzinie gry ponownie Pacławski, a jego koledzy mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Po pierwszej połowie z pełną kontrolą po stronie przyjezdnych, drugie 40 minut wiązało się z kolei z lekką przewagą rywali. To oni też pokonali bramkarza Maksymiliana Zająca na dziewięć minut przed końcem, ale ta sztuka udała im się tylko raz i to Lech udał się do domów w dobrych humorach i z trzema punktami.

AP Reissa Poznań – Lech Poznań 1:3 (0:3)

Bramki: (71.) – Gazda (5.), Pacławski (7., 24.)

Lech Poznań: Wiktor Nowicki (55. Maksymilian Zając) – Kamil Budych, Aleksander Gazda, Jakub Złoch, Adrian Tymiński (55. Oliwier Siuda) – Kacper Madej, Mateusz Wójcik, Norbert Pacławski – Filip Karwacki (65. Dominik Janeczek), Jakub Czesiński, Igor Kornobis (38. Dawid Zięba)