Pięciu przedstawicieli Akademii Lecha Poznań wizytowało w ubiegłym tygodniu na obiektach czterokrotnego mistrza Belgii, KRC Genk. Członkowie sztabów juniorskich grup Kolejorza oraz koordynator przygotowania fizycznego, Brandon Moran mieli okazję przyjrzeć się z bliska, jak pracuje się z młodzieżą i nie tylko w klubie, który podobnie jak Kolejorz może pochwalić się w swoim kraju uznaną marką w dziedzinie szkolenia. Nie zabrakło okazji do obserwacji treningów, spotkań, wymiany wiedzy i co najważniejsze, cennych wniosków.
W minionych dniach do położonego na północy Belgii Genk udali się wspomniany wyżej Amerykanin, drugi trener juniorów młodszych, Maciej Wilusz, zajmujący się bramkarzami w juniorach starszych Łukasz Spychalski, analityk rezerw i drużyny do lat 19, Filip Zaranek, a także szkoleniowiec ekipy Kolejorza z rocznika 2015, Maciej Bandosz. Skąd się narodził pomysł na tego typu wizytę oraz w jaki sposób została zawiązana współpraca między oboma klubami? Z odpowiedzią spieszy Hubert Nowacki, czyli wieloletni organizator dwóch prestiżowych imprez Kolejorza, Lech Conference oraz Enea Lech Cup.
- Kilka lat temu Belgowie zgłosili się do nas z zapytaniem o wzięcie udziału w Enea Lech Cup, ostatecznie debiutując na tym turnieju w roku 2019. Razem dostrzegliśmy wiele wspólnych płaszczyzn, takich jak porównywalne zasoby finansowe, organizacyjne i ludzkie czy procesy, które są przeprowadzane zarówno w Genk, jak i u nas. Współpraca z nimi jest tym bardziej wartościowa, że na tym podobieństwa się nie kończą, a do tych najważniejszych trzeba zaliczyć świetną pracę z młodzieżą. Kiedy pojawiła się więc koncepcja wyjazdu naszych przedstawicieli do Belgii, ludzie z tego klubu okazali dużą otwartość i życzliwość, z których ochoczo skorzystaliśmy. Belgowie są równocześnie zainteresowani rewizytą, bo bardzo ich ciekawi, w jaki sposób my budujemy swoją markę - tłumaczy kierownik działu organizacji Akademii Lecha Poznań.
KRC Genk wychowało w ostatnich kilkunastu latach wielu piłkarzy, którzy osiągnęli najwyższy europejski poziom i stanowili o sile swojej reprezentacji narodowej. W tym kontekście można wymienić takich zawodników jak Kevin De Bruyne, Thibaut Courtois, Dennis Praet, Yannick Carrasco czy Leandro Trossard. Belgowie w dalszym ciągu mocno pracują na dopisanie do tej listy kolejnych nazwisk, a w szeregach ich pierwszej drużyny możemy obecnie obserwować chociażby… MVP Enea Lech Cup z 2019 roku, 17-letniego Konstantinosa Karetsasa.
W skład planu poznańskiej delegacji w tym klubie weszły oczywiście obserwacja treningów różnych grup młodzieżowych, spotkania z szefami poszczególnych działów akademii czy też wizyty na zajęciach pierwszej drużyny. Nieoceniona pod kątem tych ostatnich okazała się osoba głównego analityka lidera Jupiler Pro League, Przemysława Łagożnego. Nie był on jednak jedynym człowiekiem, który uchylił drzwi przedstawicielom Kolejorza, bo zostali oni ugoszczeni przez Belgów ze sporą serdecznością. - Bardzo zależało nam na tym, by maksymalnie spożytkować poświęcony nam czas. Program każdego dnia był mocno wypełniony, a my oprócz zaplanowanych spotkań chcieliśmy wyciągnąć jak najwięcej z najbliższych nam dziedzin. To się udało w przypadku każdego z nas - mówi mistrz Polski z Kolejorzem z 2015 roku, a obecnie drugi trener zespołu Niebiesko-Białych do lat 17, Maciej Wilusz.
Dla niego wyprawa do Belgii była tym ciekawsza, że tydzień wcześniej w ramach kursu UEFA B+A miał okazję odwiedzić ośrodek holenderskiego PSV Eindhoven. Porównań oraz wniosków po ostatnich podróżach, ale i inspiracji zaczerpniętych do codziennej pracy nie brakuje. - Możliwość zestawienia ze sobą sposobu pracy w tak dużych markach to kapitalne doświadczenie. Można było dostrzec wiele punktów wspólnych, a ze swoich obserwacji i kilkuletniego pobytu w Holandii widzę, że w tym kraju ściśle trzymają się obranego wcześniej kierunku. W Belgii uwagę zwraca to, jak mocno stawia się na szkolenie indywidualne zawodnika, pewne zasady i filozofia w tym względzie pozostają nienaruszalne - opisuje szkoleniowiec, który pracę w Akademii Lecha Poznań w tej roli rozpoczął dwa i pół roku temu.
Zapisz się do newslettera