Podobny przebieg do drugiego treningu na obozie miały trzecie zajęcia, które odbyły się w środę. Zawodnicy zdecydowaną większość czasu spędzili na pracy fizycznej. Dopiero w ostatniej fazie zajęć mieli okazję do pracy z piłkami.
- To była kontynuacja wtorkowego treningu - podkreśla trener przygotowania fizycznego Andrzej Kasprzak, który dla zawodników przygotował dwadzieścia stacji, tak aby każdy z nich wykonynował ćwiczenia bez większych przerw. Po zrealizowaniu trzydziestosekundowej pracy na jednej z nich, zawodnik przechodził na kolejną. - Było ciężko. Jesteśmy w takim momencie sezonu, że musi być ciężko - zaznacza Jasmin Burić.\
Wśród przygotowanych ćwiczeń była praca na skakance, podnoszenie ciężąrów, brzuszki z piłką lekarską, przepychanie się pomiędzy tarczami czy obroty ciężarem nad głową. Duże emocje wzbudzało ćwiczenie w trakcie którego zawodnicy wykonywali popularne "pompki", a pomiędzy kolejnym powtórzeniem ich zadaniem było trafienie piłką golfową do oddalonego od nich koszyczka.
- Koncentracja, brawo! Dawaj! - mówił do Thomasa Rogne trener Ivan Djurdjević, gdy ten trafił piłką golfową do celu. - Świetna praca, jesteś bardzo dobrym napastnikiem - powiedział Serb do Norwega, gdy ten trafił ponownie. Na te słowa natychmiast zareagował ćwiczący obok Christian Gytkjaer. - Dlaczego jest dobry? - Trafia regularnie - odpowiedział mu szkoleniowiec Kolejorza.
Zawodnicy od momentu rozpoczęcia ćwiczeń nie mieli wielu okazji do odpoczynku. Po wykonaniu dwudziestu ćwiczeń otrzymali od sztabu szkoleniowego zaledwie pięć minut przerwy i wrócili do pracy, aby wykonać kolejną serię. - Zobaczycie, jak będą wyglądali, gdy skończą. Będzie się z nich lał pot - powiedział nam Djurdjević, który w trakcie zajęć cały czas mobilizował swoich graczy.
Po ponad godzinnej pracy siłowej zawodnicy udali się na boisko. Tam przez niespełna kwadrans grali w tzw. "dziadka". Ze względu na rozpoczynający się o godz. 17 mecz Polaków, popołudniowe zajęcia odbędą się wcześniej.
Zapisz się do newslettera