Każda upływająca godzina przybliża nas do starcia z ŁKS-em Łódź. Piłkarze Lecha Poznań, mając w pamięci niedawną wygraną, intensywnie szykują się do następnej potyczki.
Nieustępliwi i głodni strzelania goli - tak można określić zawodników Kolejorza. Po czerwonej kartce pod koniec spotkania dla Djordje Crnomarkovicia, przy bezpiecznym wyniku 2:0, lechici nie spuścili z tonu. W ciągu paru minut strzelili kolejne dwa gole i przypieczętowali pewny triumf. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu. Nawet grając jednego zawodnika mniej potrafiliśmy zdobyć dwie bramki. To na pewno buduje drużynę, atmosferę i naszym celem jest, żeby te dobre humory utrzymały się jak najdłużej w zespole - mówi trener Karol Bartkowiak.
Delikatnym bólem głowy dla sztabu szkoleniowego może być obsada lewej strony, gdzie z urazem zmaga się Volodymyr Kostevych. Jednak szeroka kadra sprawia, że jeżeli dojdzie do tej zmiany, to nie obniży ona wartości zespołu.
- Nie mogę zdradzić kto zagra. Podpowiedzielibyśmy takimi informacjami nasze ustawienie z ŁKS-em. Pracujemy nad tym, rozmawialiśmy w sztabie kto mógłby zastąpić Kostevycha i co musielibyśmy pozmieniać w naszym ustawieniu. Jesteśmy na to przygotowani, natomiast mocno trzymamy kciuki za naszego obrońcę - tłumaczy trener.
W meczu z Wisłą Płock Christian Gytkjaer wszedł na boisko dopiero w 72. minucie, a mimo to zdążył strzelić dwa gole. Pojawiały się pytania na temat zdrowia duńskiego napastnika. Również i te wątpliwości zostały rozwiane. - Nie dotarły do mnie żadne informacje, żeby z jego zdrowiem było coś nie tak. Christian jest osobą, która bardzo rzetelnie podchodzi do swoich obowiązków, ale też jest osobą, która bierze pod uwagę różne scenariusze. To profesjonalista w stu procentach, dał bardzo dobry sygnał i liczymy na jego występ w pełnym wymiarze w spotkaniu z ŁKS-em Łódź - wypowiada się Bartkowiak.
Kadra Lecha Poznań wydaje się być na ten moment w pełni skompletowana. Nic nie wskazuje na to, żeby nowy piłkarz miał dołączyć do zespołu. Jednakże czasem, na przykład z powodu kontuzji, może wydarzyć się tak, że potrzebne będą nowe siły. - Skauting w klubie działa cały czas i mamy zawodników, których obserwujemy. Musimy być przygotowani na różne warianty. Na dzień dzisiejszy pracujemy z tymi zawodnikami, których mamy i nie patrzymy aż tak daleko w przyszłość. Naszą najbliższą przyszłością jest mecz w Łodzi, na tym się skupiamy i wykorzystamy potencjał, który mamy w obecnej kadrze - kończy szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera