Ekipa poznańskiego Lecha wyruszyła już do Chorzowa, gdzie jutro na stadionie przy ulicy Cichej zmierzy się Ruchem. Dla poznaniaków stawka tego meczu jest niezwykle wysoka, bo po porażce w pierwszym meczu z Bełchatowem na kolejne straty lechici nie mogą sobie pozwolić.
- Po meczu z Bełchatowem byliśmy bardzo źli, ale ta porażka nie może nas podłamać. Emocje po tym meczu odłożyliśmy już na bok i obecnie skupiamy się tylko na starciu z Ruchem. Jesteśmy zmobilizowani i naszym celem jest zwycięstwo - mówi bramkarz Lecha Poznań Krzysztof Kotorowski.
Ruch Chorzów na własnym boisku w tym sezonie jest bezkompromisowy. Na własnym boisku Niebiescy rozegrali dziewięć spotkań. Sześć z nich wygrali, trzy zakończyły się dla nich porażką. Wszystkie z zespołami z pierwszej trójki i wszystkie w stosunku 0:1.
- W ostatnich latach z Ruchu odeszło wielu dobrych zawodników jak Artur Sobiech czy Maciej Sadlok, ale nie wpłynęło to na ich postawę w lidze. Chorzowianie są silnym zespołem, który potrafi grać w piłkę i na pewno czeka nas ciężkie zadanie - uważa trener Lecha Poznań, Jose Mari Bakero.
Po bardzo słabym początku na głowę szkoleniowca poznańskiego Lecha po raz kolejny spadła fala krytyki i trudno było o tym nie myśleć w ciągu tego tygodnia. - Ja nie mam żadnego wpływu na kształtujące się opinie. Od kiedy przyszedłem do Lecha każdy mecz jest dla mnie o być albo nie być. Tak się w życiu po prostu zdarza - dodaje Jose Mari Bakero.
Zapisz się do newslettera