Cztery dni pozostały do pierwszego meczu Kolejorza po zimowej przerwie w Lotto Ekstraklasie. W ostatnim teście przed powrotem do ligowej rzeczywistości, lechici wygrali z Elaną Toruń 8:0. Ważniejsza od wyniku była jednak możliwość gry na INEA Stadionie.
Poznaniacy zdecydowali się rozegrać mecz na głównej murawie obiektu przy Bułgarskiej kilka dni przed spotkaniem. Była to dla nich pierwsza okazja do wybiegnięcia na stadion od czasu grudniowego starcia z Koroną Kielce. - Zdecydowanie lepiej zagrać tutaj, niż na bocznym boisku, gdzie na co dzień trenujemy. Mecz z Elaną był okazją do tego, żeby "poczuć" stadion, a także przypomnieć sobie rozmiary boiska. To był dobry pomysł - przyznaje pomocnik Darko Jevtić.
Zadowolony z możliwości sprawdzenia się na głównej murawie był też Marcin Robak, który docenił przede wszystkim okazję do przetestowania stanu boiska. - Jak na tę porę roku, to boisko było bardzo dobrze przygotowane. Skupiamy się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do meczu ligowego. Mam nadzieję, że ten będzie zwycięski - podkreśla najskuteczniejszy snajper Kolejorza w obecnym sezonie.
Decyzji o grze na głównej płycie nie żałuje również szkoleniowiec Lecha. - Chcieliśmy się przystosować do stadionu. Nowi zawodnicy mieli okazję do tego, by po raz pierwszy na nim zagrać, a pozostali przyzwyczaić się do niego. Nie graliśmy tutaj przez dwa miesiące - mówi Nenad Bjelica. - Boisko było w dobrej kondycji. Na Termalikę nie powinno być z nim żadnych problemów. Zagranie ostatniego sparingu na naturalnej nawierzchni było dla nas bardzo ważne - kończy Chorwat.
Zapisz się do newslettera