Zawodnicy, którzy nie brali udziału w wycieczce rowerowej odbyli normalną jednostkę treningową na boisku w Sandharlanden. Zajęcia miały bardzo intensywny charakter i rozpoczęły się od ćwiczeń na torze przeszkód przygotowanym przez trenera przygotowania fizycznego.
Po nich lechici przeszli na drugie boisko, gdzie ćwiczenia były już typowo piłkarskie. Podopieczni Mariusza Rumaka pracowali nad rozegraniem akcji na skrzydle i jej wykończeniem. Następnie przyszedł czas na doskonalenie arytmii gry. Szkoleniowiec podzielił drużynę na trzy czwórki. Dwie z nich naprzemiennie atakowały i broniły, a trzecia najbardziej ofensywna skupiła się wyłącznie na ataku.
Końcówkę zajęć sztab szkoleniowy poświęcił na pracę nad stałymi fragmentami gry. Dziś poznaniacy szkolili rzuty wolne pośrednie. Zwieńczeniem treningu był pojedynek pomiędzy bramkarzami, a zawodnikami z pola. Ci drudzy ustawili piłki za szesnastym metrem i bez muru strzelali na bramkę. W trzech seriach trafili do siatki tylko trzy razy. To było za mało, więc zwycięstwo przypadło w udziale golkiperom. Zawodnicy z pola z kolei karnie musieli wykonać 60 pompek.
Zapisz się do newslettera