Lech Poznań zremisował 1:1 z Ajman Club w pierwszym sparingu podczas zimowych przygotowań. Na listę strzelców dla niebiesko-białych wpisał się Michał Skóraś.
Niedziela - jeśli chodzi o zgrupowanie w Dubaju - była czwartym dniem przygotowań Kolejorza do rundy wiosennej, a także pierwszym, w którym lechici mieli okazję rozegrać sparing. Na mecz kontrolny niebiesko-biali udali się 50 km od swojej bazy treningowej, na Ajman Stadium, gdzie zmierzyli się z gospodarzem tego obiektu. Ajman Club plasuje się na 5. miejscu w rozgrywkach UAE Pro League i podobnie jak polska liga, pod koniec stycznia wznawia swoje rozgrywki.
Początek niedzielnego meczu należał do Kolejorza. Już w 3. minucie niebiesko-biali mieli świetną okazję do objęcia prowadzenia. Bartosz Salamon przerzucił piłkę na lewą stronę boiska do Michała Skórasia, który wbiegł w pole karne i wyłożył futbolówkę do wbiegającego na jedenasty metr Adriela Ba Loui. Iworyjczyk oddał strzał na bramkę, minimalnie niecelny. Chwilę później to właśnie Adriel był faulowany przed polem karnym, a do stojącej piłki podszedł Nika Kvekveskiri, którego uderzenie minęło poprzeczkę.
Iworyjczyk brał również udział w akcji, która dała niebiesko-białym prowadzenie. W 19. minucie zawodnicy Ajman Club popełnili błąd przy wyprowadzeniu piłki, która przejął Filip Szymczak i zagrał na skrzydło do Ba Loui. Ten dośrodkował futbolówkę tuż przed bramkę, gdzie świetnie odnalazł się Michał Skóraś, który strzelił pierwszego dla Lecha gola w 2023 roku. Chwilę później mogło być 2:0, bo sędzia podyktował dla Kolejorza rzut karny. Bramkarz z Emiratów Arabskich wyczuł jednak strzał Filipa Szymczaka.
Drugą połowę rozpoczęła zupełnie inna jedenastka, chociaż obraz gry wyglądał podobnie do pierwszej części. Szczególnie do końcówki, kiedy Ajman Club grał bardzo ostro, lechici byli często faulowani przez rywali, a przed przerwą doszło nawet do nieco kontrowersyjnej sytuacji, ponieważ Michał Skóraś został opluty przez jednego z przeciwników.
W pierwszym kwadransie gry drugiej połowy doszło do sytuacji, w której to zespół ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyrównał wynik meczu. Sytuacja ta była o tyle dziwna, ponieważ w tym samym czasie Antonio Milić był mocno ciągnięty przed polem karnym przez rywala. Co ciekawe, Chorwat, a także zawodnik, który "walczył" ze stoperem, obejrzeli czerwone kartki, ale zgodnie z ustaleniami sztabów szkoleniowych, lechita grał dalej.
Stracona bramka podrażniła niebiesko-białych, którzy od razu ruszyli do ataków. Próbowali Afonso Sousa, Gio Tsitaishvili czy Kristoffer Velde. Niestety żaden z tych strzałów nie znalazł się w siatce. Na dziesięć minut przed końcem meczu Kolejorz miał kolejną bardzo dobrą okazję. Filip Marchwiński świetnie uruchomił po prawej stronie Gio, który popędził na bramkę rywali i wystawił do Mikaela Ishaka. Niestety strzał kapitana Lecha został wyblokowany przez jednego z defensorów.
Kolejny sparing podczas zgrupowania w Dubaju lechici rozegrają w piątek, 13 stycznia. Rywalem będzie Eintracht Frankfurt.
Bramki: Skóraś (19.) - Faiz (56.)
Lech Poznań (I połowa): Krzysztof Bąkowski - Alan Czerwiński, Bartosz Salamon (C), Filip Dagerstål, Antoni Kozubal - Adriel Ba Loua, Nika Kvekveskiri, Jesper Karlström, Michał Skóraś - Filip Szymczak - Artur Sobiech
Lech Poznań (II połowa): Artur Rudko - Joel Pereira, Bartosz Tomaszewski, Antonio Milić, Pedro Rebocho - Gio Tsitaishvili, Radosław Murawski, Afonso Sousa, Kristoffer Velde - Filip Marchwiński - Mikael Ishak (C)
Zapisz się do newslettera