Przed meczem Lecha Poznań z Pogonią Szczecin w Pucharze Ekstraklasy
Dzisiejszym meczem z Pogonią Szczecin w Pucharze Ekstaklasy lechici rozpoczną rundę rewanżową. Nikt w klubie nie ukrywa jednak, że tak naprawdę terminem, który determinował zimowe przygotowania, była data pierwszego meczu ligowego - za tydzień, na wyjeździe z Wisłą Płock. - Ten puchar traktujemy poważnie, ale nie będziemy grali na śmierć i życie. Chcemy uniknąć kontuzji, żeby do Płocka pojechać w najmocniejszym składzie - mówi trener Lecha Franciszek Smuda.
Na pewno też jego podopieczni, po ciężkich treningach, nie będą dziś jeszcze w pełni sił. Teraz nie trenują albo trenują mało, by odzyskać świeżość, a przez to szybkość na boisku. Najbardziej trudy zajęć pod okiem Smudy odczuli gracze zagraniczni, którzy dołączyli zimą do Lecha. - Wszyscy nadają się do reanimacji. Każdy z nich mówi, że jeszcze tak ciężko nie trenował - opowiada poznański trener. Najgorzej zniósł to Bułgar Kristian Dobrew, u którego poziom zakwaszenia mięśni kilkakrotnie przewyższa średnią u pozostałych graczy. Dlatego jako jedyny z nowych obcokrajowców nie wyjdzie dziś w pierwszej jedenastce.
Lech rozpocznie dziś mecz w następującym składzie: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Tanevski, Wojtkowiak - Murawski, Injać - Zając, Reiss, Pitry - Zakrzewski.
Zabraknie więc kontuzjowanego Henry'ego Quinterosa oraz Jakuba Wilka, który wrócił z Hiszpanii z obtartymi stopami.
- Trenowaliśmy inaczej niż w Lechu czy koledzy w Amice. Nie było np. sporttesterów. Pracowaliśmy jednak bardzo dobrze, wierzę, że już od następnego tygodnia będą tego efekty - mówi kapitan Lecha Poznań Piotr Reiss. - Słyszałem głosy, że są konflikty między piłkarzami albo między zespołem i sztabem trenerskim. Nic takiego nie ma, a jeśli ktoś rozpuszcza takie plotki, to jest to osoba nieprzychylna klubowi.
Reiss przyznał, że po raz pierwszy w karierze nie strzelił ani jednego gola w okresie przygotowawczym. - Liczę, że forma strzelecka wróci i będziemy grali tak widowiskowo, jak jesienią. Z jedną różnicą, że nie będziemy tracili tyle bramek, bo na poprawie gry obronnej najbardziej się ostatnio koncentrowaliśmy - twierdzi kapitan "Kolejorza".
Zdaniem Smudy nie najlepsze wyniki sparingów to efekt ciężkich treningów: - Kiedyś w okresie przygotowawczym wygrałem wszystkie mecze, a w pierwszym spotkaniu ligowym było "cztery do tyłu". Teraz nawet w dniu meczu ładowaliśmy akumulatory na treningach, żeby starczyło na całą rundę.
Smuda jest zadowolony z okresu przygotowawczego i pracy, którą wykonali piłkarze, także ci najbardziej doświadczeni. - Bartek Bosacki i Jacek Dembiński nie opuścili ani jednego treningu. To już nie jest ten "Bosy" z rundy jesiennej - zapewnia trener Lecha.
Druga trybuna i sklep
Na mecz ligowy z Zagłębiem Lubin (10 marca) kibice będą mogli wejść na tzw. drugą trybunę, której budowa właśnie się zakończyła. - Nadzór budowlany wydał w czwartek pozwolenie na eksploatację. Od tego czasu liczy się okres 14 dni na uprawomocnienie tej decyzji i wypada on 8 marca - mówi Janusz Rajewski z POSiR. Kolejną inwestycją na poznańskim stadionie będzie sklep Lecha Poznań, który będzie się mieścił w pomieszczeniach pod tzw. czwartą trybuną. Powinien powstać w ciągu najbliższych trzech miesięcy.