Bartosz Ślusarski i Mateusz Możdżeń po rewanżowym meczu z Żetysu Tałdykorgan w I rundzie eliminacyjnej Ligi Europy.
Bartosz Ślusarski
Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu. Z jednej strony przełamałem strzelecką niemoc, ale niestety nie udało nam się wygrać. Sam miałem doskonałą okazję po podaniu Ubiparipa. Chciałem tą piłkę wkręcić przy słupku, ale wyszło jak wyszło. Widać było, że rywalowi bardzo zależy na zdobyciu bramki i ta sztuka im się udała. Mimo to nasz awans nie był zagrożony, bo Żetysu musiałoby strzelić jeszcze trzy gole. Myślami wszyscy chyba jednak byliśmy już w II rundzie.
Mateusz Możdżeń
Najważniejszy po tym meczu jest awans do kolejnej rundy. Dość szybko objęliśmy prowadzenie, ale w końcówce pierwszej połowy przeciwnik wyrównał. Ten gol ewidentnie dodał im skrzydeł i na początku drugiej połowy było gorąco pod naszą bramką. O tym meczu trzeba po prostu jak najszybciej zapomnieć i skupić się na kolejnej rundzie.
Zapisz się do newslettera