Marcin Kamiński, Mateusz Możdżeń i Dawid Nowak o spotkaniu Lecha Poznań z GKS-em Bełchatów.
Marcin Kamiński
- Szkoda gadać. Nic nie mogło wpaść. W dzisiejszym meczu szwankowała skuteczność. Dalej musimy nad nią pracować. Do tego niezbyt dobrze zagraliśmy z tyłu. Mieliśmy problemy z ustawianiem i trzeba to koniecznie poprawić. Bełchatów miał zdecydowanie zbyt dużo swobody w ofensywie. Warunki były bardzo ciężkie. Boisko nam nie pomagało, ale takie samo było dla rywala. O tym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć i skupić się na następnym.
Mateusz Możdżeń
- Koszmarna inauguracja rundy wiosennej. Sami sobie jesteśmy winni. Stworzyliśmy sobie sytuacje bramkowe i którąś z nich powinniśmy wykorzystać. Do tego kontry Bełchatowa sprawiały nam sporo problemów. Po jednej z nich i naszym błędzie tracimy bramkę w końcówce i przegrywamy. Z boku nie wygląda to najlepiej i dobrze o tym wiemy. W środku wszystko w nas się wręcz gotuje.
Dawid Nowak
- Dla nas jest to wymarzony start. Przyjechaliśmy na bardzo ciężki teren, gdzie trudno o zwycięstwo. Nam się udało, ale przed nami jeszcze daleka droga by zrealizować swoje cele. Chcieliśmy wywieźć z Poznania jakikolwiek punkt, ale naszym zamiarem nie było zamurowanie bramki. Myśleliśmy też o tym by coś strzelić i to nam się udało. Wszedłem na boisko w drugiej połowie i cieszę się, że pomogłem drużynie.
Zapisz się do newslettera