Ośmiu w dwa lata

Gdy w mediach mówiono o tym, że przy Bułgarskiej potrafi się wprowadzać nastolatków do pierwszej drużyny, wszyscy wciąż myśleli o Karolu Linettym, Dawidzie Kownackim czy Tomaszu Kędziorze. Wspomnianej trójki nie ma już w Lechu, co więcej każdy z nich debiutował w niebiesko-białych barwach już kilka ładnych lat temu. W ostatnim sezonie wiele miejsca poświęcano też Janowi Bednarkowi, który na stałe wywalczył sobie wyjściowy skład. Stoper odkąd w sierpniu zagrał w meczu z Pucharu Polski był pewniakiem w składzie Kolejorza. On jednak debiutował w ekstraklasie niespełna cztery lata temu. W międzyczasie jednak nie zaprzestano ciężkiej pracy i szansę pokazania się trenerowi otrzymali kolejny zawodnicy.

Tylko w minionym sezonie do drużyny dołączono Tymoteusza Puchacza i Pawła Tomczyka. Obaj zdążyli już zadebiutował w ekstraklasie, a zimą pojechali na zgrupowanie z pierwszą drużyną. Nie mają na swoim koncie wielu występów, a rytm meczowy podtrzymywali w drużynie rezerw. Regularnie jednak trenowali z pierwszym zespołem i podnosili swoje umiejętności. Tomczyk został zresztą kilka dni temu wypożyczony do pierwszoligowego Podbeskidzia i ma szansę podążyć drogą Roberta Gumnego. W dwóch sparingach zdobył nawet trzy bramki. Jego ciężka praca została dostrzeżona przez klub i młody napastnik podpisał przed wypożyczeniem do Bielsko-Białej nową umowę z Lechem, która będzie obowiązywać do czerwca 2021 roku.

Wspomniany "Guma" to kolejnych z zawodników, który otrzymał szansę gry w Kolejorzu. W obecnym sezonie może liczyć na regularną grę, a swoje umiejętności podnosił na wypożyczeniu w Podbeskidziu. Podczas gry w tym klubie był pewnym punktem zespołu. Nie ukrywa, że gra w pierwszej lidze pomogła mu w zbudowaniu pewności siebie. Ten kierunek zresztą podpowiedział "Pawce", który liczy na to, że podąży drogą kolegi z zespołu. 19-letni obrońca dołączył do drużyny w tym samym momencie, co Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy trafił do pierwszego zespołu w styczniu 2016 roku. Od tej pory rozegrał 25 spotkań, w których zdobył dwie bramki i dwukrotnie asystował przy trafieniach kolegów. Co ciekawe, po raz pierwszy od pierwszej minuty zagrał w marcu 2016 roku w spotkaniu z Legią. Na boisku spędził 90 minut.

W ostatnim okresie ścieżką Gumnego, Jóźwiaka czy Puchacza podążyli kolejny młodzi piłkarze. Po roku gry w trzecioligowych rezerwach szansę treningów z pierwszą drużyną otrzymali pomocnik Jakub Moder i napastnik Dawid Kurminowski. Obaj mogli liczyć na regularną grę w drugim zespole. Tę zresztą wykorzystali, bo to właśnie obserwacje trenera Nenada Bjelicy, a także jego częste rozmowy z Ivanem Djurdjeviciem poskutkowały zaproszeniem juniorów na treningi. Obaj młodzi zawodnicy zaprezentowali się kibicom w sparingu z trzecioligowym Górnikiem Konin. Wpisali się zresztą na listę strzelców - Moder po uderzeniu z dystansu, a Kurminowski po efektownej "piętce". - Wiele zależy teraz od ich pracy. Jeśli znaleźli się w pierwszym zespole, to znaczy że mają odpowiednie umiejętności. Teraz wszystko jest kwestią ogrania - zaznacza trener Djurdjević, który prowadził ich w poprzednim sezonie.

Zarówno Moder jak i Kurminowski na razie nie myślą o debiucie, choć wzorem swoich poprzedników mogą się go spodziewać. Gumny i Jóźwiak zadebiutowali po dwóch miesiącach od dołączenia do zespołu. Tomczyk jeszcze zanim rozpoczął regularne treningi z drużyną, a Puchacz po czterech miesiącach pracy u boku trenera Bjelicy. - Wpierw ciężka praca. Chcę się pokazać na treningach z dobrej strony. Zadebiutuję kiedy trener uzna, że jestem na to gotowy - podkreśla Moder, a wtóruje mu Kurminowski. - Przede wszystkim chcę się zaadaptować w drużynie, ciężko trenować i zbierać nowe doświadczenie. Co będzie dalej zobaczymy - mówi 19-latek.

To kolejny zawodnicy, którzy dzięki swojemu zaangażowaniu i dobrej grze w zespole rezerw otrzymali zaproszenie do treningów z pierwszym zespołem. Nie sposób też pominąć 23-letniego Marcina Wasielewskiego, który zagrał w trzech meczach pierwszego zespołu czy Miłosza Mleczko. Młody bramkarz wciąż czeka na debiut w oficjalnym spotkaniu, ale regularnie gra w sparingach. Dla Ivana Djurdjevicia, a także pozostałych trenerów z Akademii Lecha Poznań, młodzi lechici trafiający do kadry pierwszej drużyny, to powód do dumy oraz kolejny bodziec do dalszej pracy. - Oni są nadzieją akademii i nas wszystkich. Wykonaliśmy pracę, żeby trafili do pierwszego zespołu. Nie tylko oni, ale też wszyscy, którzy to zrobili w ostatnim czasie, są naszą wizytówką - podkreśla Djurdjević.

MŁODZI W PIERWSZEJ DRUŻYNIE:

ROBERT GUMNY
21 meczów
1 asysta
1440 minut

KAMIL JÓŹWIAK
25 meczów
2 bramki
3 asysty
719 minut

TYMOTEUSZ PUCHACZ
1 mecz
10 minut

PAWEŁ TOMCZYK (WYPOŻYCZONY DO PODBESKIDZIA)
4 mecze
1 asysta
35 minut

MARCIN WASIELEWSKI
3 mecze
137 minut

CZEKAJĄ W KOLEJCE:

MIŁOSZ MLECZKO
25 meczów w rezerwach
12 czystych kont

DAWID KURMINOWSKI
28 meczów w rezerwach
10 bramek w rezerwach

JAKUB MODER
28 meczów w rezerwach
5 bramek w rezerwach

Tekst premierowo można było przecztać w programie meczowym na spotkanie z Piastem Gliwice.