- Jest to krótki okres przygotowawczy. Ta przerwa między zakończeniem sezonu a rozpoczęciem przygotowań do nowych rozgrywek też nie była zbyt długa, więc nie ma mowy o dużych spadkach, jeżeli chodzi o dyspozycję fizyczną zawodników - mówi trener przygotowania motorycznego Lecha Poznań, Karol Kikut.
27 dni. Tyle czasu upłynie dla zawodników Kolejorza między ostatnim meczem sezonu 2019/20, a pierwszym starciem rundy jesiennej. Podopieczni trenera Dariusza Żurawia nowe piłkarskie rozdanie rozpoczną od spotkania w Pucharze Polski, a później czeka ich maraton gry co trzy dni w lidze oraz eliminacjach do europejskich pucharów.
- Jest to krótki okres przygotowawczy. Ta przerwa między zakończeniem sezonu a rozpoczęciem przygotowań do nowych rozgrywek też nie była zbyt długa, więc nie ma mowy o dużych spadkach, jeżeli chodzi o dyspozycję fizyczną zawodników - mówi trener przygotowania motorycznego Lecha Poznań, Karol Kikut.
- Do ostatniego meczu w poprzednim sezonie funkcjonowaliśmy na najwyższych obrotach, bo spotkanie z Jagiellonią Białystok nie było bez znaczenia dla nas i do końca chcieliśmy osiągnąć jak najlepszy rezultat. Dwa tygodnie przerwy dały zawodnikom trochę oddechu, do klubu wrócili wypoczęci i zregenerowani, ale przez to, że przerwa nie była zbyt długa, to nie byli niedotrenowani - dodaje.
Plan na tak krótkie przygotowania był następujący. Lechici w klubie pojawili się w poniedziałek, 3 sierpnia i do czasu otrzymania negatywnych wyników na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 w organizmach nie rozpoczęli treningów. Następnie przez blisko tydzień odbywali zajęcia na bocznych boiskach Stadionu Poznań, by po siedmiu dniach od powrotu do klubu, wyjechać na pięciodniowe zgrupowanie do Opalenicy.
- Jeśli chodzi o pracę, to podeszliśmy do niej trochę inaczej niż wcześniej, bo przez pierwszy tydzień trenowaliśmy na swoich obiektach w Poznaniu, a dopiero teraz poświęciliśmy czas na wyjazd na zgrupowanie. To nie jest typowy obóz, który ma miejsce podczas dłuższych przygotowań. Było to podyktowane m.in. względami organizacyjnymi, badaniami na COVID-19, itd. Rozplanowaliśmy więc to tak, że pracy czysto motorycznej nie ma jakoś dużo, od razu zaczęliśmy działania z piłką i na ile to możliwe, pracujemy nad taktyką zespołu. Od początku weszliśmy na wysokie obroty, bo czasu do startu sezonu nie ma zbyt wiele - wyjaśnia Karol Kikut.
Pierwszy mecz o stawkę już za kilka dni. W sobotę, 15 sierpnia o godzinie 20:30 lechici zagrają w Opolu z miejscową Odrą w ramach 1/32 finału Pucharu Polski. Cel Kolejorza na to spotkanie jest oczywisty - awans do kolejnej rundy rozgrywek. - Zawodnikom tłumaczymy, że nie przygotowujemy się tylko pod to, żeby po dwóch tygodniach być w optymalnej formie i wystartować z wysokiego "C". Wszystko planujemy z głową, nie chcemy dopuścić do sytuacji, żeby w meczu w Opolu gracze czuli się źle. Nawet, jeśli nie będą się czuli optymalnie, to nie zwalnia nas to z tego celu, jakim jest zwycięstwo z Odrą i awans do kolejnej rundy - kończy trener przygotowania motorycznego.
Zapisz się do newslettera