Lech Poznań pewnie ograł w czwartek FK Valmierę 3:0 i awansował do kolejnej fazy eliminacji Ligi Europy, ale przez godzinę niebiesko-białym grało się z broniącymi się całym zespołem Łotyszami bardzo ciężko. A w niedzielę Wisła Płock może wyjść na murawę przy Bułgarskiej z podobnie defensywnym nastawieniem.
Przez sześćdziesiąt minut rywalizacji z Valmierą w eliminacjach Ligi Europy gra Kolejorza przypominała trochę kruszenie muru, jaki przed swoją bramką postawili Łotysze. I trzeba przyznać, że dopóki mieli siły, to bronili się bardzo umiejętnie. Dopiero po godzinie gry rozwiązał się worek z golami dla Lecha. Podobnego przebiegu zdarzeń można spodziewać się także w niedzielę, gdy do Poznania zawita niżej notowana Wisła Płock.
- Myślę, że mecz z Wisłą może wyglądać dość podobnie do tego z Valmierą. My będziemy prowadzić grę, tak jak ma to miejsce w wielu naszych spotkaniach i musimy robić to cierpliwie, doprowadzać do stwarzania sobie sytuacji i próbować je wykorzystywać. Przy tym wszystkim nie możemy też zapominać o czujności w obronie, bo Wisła z pewnością nastawi się na grę z kontry i nie możemy dać się w ten sposób zaskoczyć - przestrzega Jakub Moder.
W podobnym tonie wypowiada się także napastnik niebiesko-białych Filip Szymczak. - Nie możemy oczywiście nikogo lekceważyć, ale myślę, że to my będziemy zespołem, który będzie dominował na boisku i naszym obowiązkiem będzie zdobycie trzech punktów i odrobienia straty z Lubina, bo wciąż boli nas to, że stamtąd nie wywieźliśmy ani jednego punktu. Najważniejsze jednak, żeby grać dalej konsekwentnie swoją piłkę i wtedy będzie dobrze - podkreśla wychowanek Kolejorza.
Z wypowiedzi wszystkich lechitów przed niedzielnym spotkaniem z Wisłą można wyczytać także dużą chęć wzięcia rewanżu za ligową porażkę z Zagłębiem sprzed tygodnia, bo ich zdaniem wynik nie oddawał prawdziwego przebiegu boiskowych wydarzeń w Lubinie.
- Musimy się szybko obudzić po tamtej porażce i z Wisłą zaprezentować co najmniej tak dobrą grę jak przeciwko Zagłębiu, ale tym razem zakończyć to dużo lepszym wynikiem - mówi Moder. - Już to spotkanie z Valmierą było sposobem na powetowanie sobie porażki z Zagłębiem, ale teraz musimy zrobić jeszcze raz to samo w lidze. Musimy wygrać i zapunktować, żeby zapomnieć już o przegranym starciu w Lubinie. Dla mnie niedzielny mecz będzie też wyjątkowo ważny dlatego, że pierwszy raz będę miał okazję zagrać na naszym stadionie, ale już z udziałem kibiców. Nie mogę się już tego doczekać i chciałbym się z nimi przywitać zwycięstwem - dodaje napastnik Mikael Ishak.
Zapisz się do newslettera