Mateusz Juroszek: Lech ma lepszy układ meczów

Ile można wygrać obstawiając mecze Kolejorza? Jak wielkie szanse na zdobycie Mistrzostwa Polski ma Poznańska Lokomotywa? Jak czuje się w roli ambasadora Lecha Poznań? To tylko niektóre wątki poruszone w rozmowie z Mateuszem Juroszkiem, prezesem STS-u, sponsora strategicznego KKS-u.

Współpraca STS-u z klubem trwa już dwa lata, a przed nami kolejne dwa. Choć STS nie jest firmą z Poznania, bardzo mocno się zżył z Lechem.

STS wspiera sport w całym kraju, natomiast duża część naszego budżetu sponsoringowego jest skierowana do Lecha. To czołowy klub w Polsce, dodatkowo może poszczycić się największą frekwencją. Przez ostatnie dwa lata bardzo dobrze nam się razem współpracowało, działy marketingu świetnie się rozumieją. Wzrost liczby naszych punktów przyjmowania zakładów w Wielkopolsce jest znaczny. W samym Poznaniu z dwóch lokali zrobiło się 13, a będzie ich jeszcze więcej. To nie są sztucznie otwierane placówki. Powstają ponieważ jest takie zapotrzebowanie. Wszystko zatem biznesowo ładnie się spina i nikogo nie powinno dziwić, że chcemy być dalej z Lechem. Tak jak powiedziałem na konferencji prasowej, Lech Poznań przez najbliższe dwa lata będzie musiał się jeszcze ze mną użerać. O każdej porze dnia i nocy (śmiech).

Również Pan stał się jednym z ambasadorów Kolejorza i sam zakłada się o jego wyniki. To wywołuje spore zainteresowanie i pokazuje, że sponsor to nie tylko logotyp na koszulce czy billboardzie.

Mieszkam w Warszawie, ale kibicuję Lechowi i lubię Poznań. Rozmawiałem już o tym z prezesem Klimczakiem i muszę przyznać, że jest w tym trochę prawdy. Od dwóch-trzech lat staram się mocno działać w polskiej piłce nożnej, głównie w T-Mobile Ekstraklasie, ale także na poziomie reprezentacyjnym. Często bywam na meczach w całej Europie, przez co znam wiele osób z tego środowiska. To, że jestem obecnie kojarzony głównie z Lechem, jest w jakiś sposób naturalne, jednak ma związek również w tym, że jesteśmy zaangażowanym sponsorem. To nie jest tak, że podpisujemy umowę, płacimy kwotę "X" i cieszę się, że widać logo mojej firmy w telewizji. Staramy się, aby nasza współpraca wyglądała nieco inaczej. Umowa jest dla nas wyłącznie podstawą i punktem wyjścia do organizowania kolejnych aktywacji dla kibiców.

Jak sponsoring wygląda od drugiej strony? Mam na myśli zainteresowanie STS-em przez kibiców Kolejorza.

Od dłuższego czasu odnotowujemy wzrost zainteresowania w regionie. W lokalach bukmacherskich STS pojawia się coraz więcej ludzi, wiele osób z Wielkopolski zakłada konta na naszej stronie internetowej. Ci ludzie mocno wierzą w swój klub. Przy każdym meczu Kolejorza, niezależnie czy gra na wyjeździe, czy u siebie, około 80% zakładów jest postawionych właśnie na zwycięstwo Lecha. Bardzo często na portalach społecznościowych pokazujemy mapę Polski, na której możemy zaobserwować, że zachodnia część mocno wierzy w poznaniaków.

Kibice Lecha grają dużo, a jak często i jak dużo wygrywają?

Mamy w Poznaniu klientów, którzy potrafią grać i dzięki temu wygrywają znaczne sumy. Zdarzyła się osoba, która wygrała kilka razy po kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Przed nami najważniejsza część sezonu 2014/15. Czy Wy też przygotowujecie się w jakiś specjalny sposób na ten okres?

Oczywiście spodziewamy się również sporego ruchu jeśli chodzi o zakład dotyczący wytypowania Mistrza Polski. Ponadto, do meczów Lecha na INEA Stadionie musimy przygotować się ze zdwojoną siłą. Oferta bukmacherska przy okazji wszystkich meczów Kolejorza będzie bardzo rozbudowana. Wydaje mi się, że zainteresowanie kibiców każdym spotkaniem powinno sięgnąć blisko 25 tysięcy. Życzę tego i sobie i Lechowi. Klub w pełni na to zasługuje i jestem pewien, że pokaże dobrą piłkę.

Na koniec pytanie sportowe. Jak Pańskim zdaniem będzie wyglądać runda finałowa? Czy zmysł bukmachera każe przeczuwać jakieś niespodzianki?

Od dwóch-trzech lat T-Mobile Ekstraklasa jest jedną z najbardziej nieprzewidywalnych lig w Europie. Wystarczy spojrzeć na ligę hiszpańską, gdzie Real Madryt i FC Barcelona dzielą i rządzą oraz bezkonkurencyjny w niemieckiej Bundeslidze Bayern Monachium. U nas osiem porażek Legii i aż 12 remisów Lecha pokazuje, jak bardzo nieprzewidywalna jest liga. Obecne statystyki przemawiają za Legią, lecz nasi analitycy uważają, że lepszy układ meczów ma Lech. Zatem jeżeli Kolejorz nie przegra w Warszawie w najbliższej kolejce, ma duże szanse, żeby naprawdę powalczyć o mistrza.