Po lekkim posiłku po przybyciu do hotelu piłkarze Lecha Poznań udali się na stadion Khazara Lankaran. Tam odbyli mniej intensywny trening i zapoznali się z murawą miejscowego obiektu.
- Murawa rzeczywiście nie jest w najlepszym stanie. Ale sam stadion podoba mi się i jeśli miałbym go porównać do któregoś z polskich obiektów to najbardziej przypomina mi ten, na którym swoje mecze rozgrywa Zagłębie Lubin - ocenił obiekt w Lankaranie, obrońca Lecha Poznań Mateusz Możdżeń.
Zajęcia rozpoczęły się od tradycyjnej rozgrzewki prowadzonej przez trenera przygotowania fizycznego, Andrzeja Kasprzaka. Następnie lechici także pod jego okiem wykonali kilka ćwiczeń gimnastycznych, a także przez chwilę pokopali piłkę. Przez całe zajęcia osobno trenowali bramkarze. Wśród nich na pełnych obrotach pracował już także Krzysztof Kotorowski. Golkiper Kolejorza ostatnio miał problemy z mięśniem biodrowo-lędźwiowym i trenował indywidualnie, ale one są już za nim.
- Czuję się już dobrze i jestem gotowy do gry. To już moja trzecia wizyta w Azerbejdżanie. Zmieniło się tyle, że dotychczas graliśmy na stadionie w Baku, a teraz z Khazarem zmierzymy się na typowo piłkarskim obiekcie w jego mieście. Nie zaskoczyła mnie także pogoda. Spodziewałem się wielkich upałów oraz dużej wilgoci i tak rzeczywiście jest - powiedział bramkarz Lecha Poznań Krzysztof Kotorowski.
Zapisz się do newslettera