Najważniejsze zadanie dla trenerów i sztabu medycznego to doprowadzić piłkarzy do pełni sił - Na pewno jesteśmy trochę poobijanie po spotkaniu z Austrią Wiedeń, ale nie ma w zespole jakiś nowych większych urazów. Nie mamy zbyt wiele czasu między meczami. Przez te dwa dni tak naprawdę niewiele da się zrobić. W piątek zawodnicy tylko zrobili rozbieganie, w sobotę zajęcia też będą miały lekki charakter. To czwartkowe zwycięstwo na pewno jednak bardzo nam pomoże i liczę, że na tej euforii zagramy kolejne dobre spotkanie - mówi asystent trenera Lecha, Marek Bajor.
W czwartek wszyscy z niepokojem spoglądali na Zlatko Tanevskiego, który utykająć musiał zejść z boiska. - Zlatko został zmieniony, ale nie z powodu kontuzji z którą zmagał się wcześniej. Trochę stłukł mięsień, ale do niedzieli dojdzie do siebie i myślę, że będzie do naszej dyspozycji - uspokaja trener Bajor.
Z każdym dniem poprawia się sytuacja kadrowa Kolejorza, szczególnie w najbardziej osłabionym ostatnio bloku obronny. Do dyspozycji trenerów są już Ivan Djurdjević i Dawid Kucharski. Niestety na niedzielę nie wykuruje się Bartosz Bosacki - Raczej na pewno nie będziemy mogli jeszcze skorzystać z jego usług. Poza tym nie ma co ryzykować zbyt wczesnego powrotu na boisko, bo Bosy" będzie nam przecież bardzo potrzebny w kolejnych meczach - mówi Bajor, którego martwi też stan zdrowia Tomasza Bandrowskiego - Jeszcze narzeka na drobne bóle. Z każdym dniem jest jednak lepiej. Po sobotnim treningu będziemy wiedzieć, czy będzie w stanie zagrać w niedzielę.
Nikomu w zespole nie trzeba tłumaczyć jak ważne jest dla kibiców, ale i układu tabeli mecz z Legią - Na pewno nikogo nie trzeba motywować, a czwartkowe zwycięstwo tylko nam pomogło. Nawet dość przecież nudnego rozbiegania wszyscy zawodnicy podeszli z uśmiechami na ustach. Liczę, że w niedzielę wieczorem również będziemy się cieszyć - mówi Bajor.
Zapisz się do newslettera