Dziś w Chiclana de la Frontera piłkarze Lecha Poznań rozegrali mecz sparingowy z niemieckim, trzecioligowym zespołem FC Ingolstadt 04. Podobnie jak w ostatnim spotkaniu z FC Busan nie zobaczyliśmy żadnych bramek.
Lechici rozpoczęli w nieco innym ustawieniu niż w ostatnich sparingach. W roli ofensywnego pomocnika wystąpił Piotr Reiss, Zbigniew Zakrzewski powędrował na lewe skrzydło, a w ataku tym razem zobaczyliśmy Przemysława Pitrego. Pierwsze minuty spotkania należały do zespoły z Niemiec, ale lechici szybko przejęli inicjatywę. Niestety ataki nie przynosiły efektu, podopieczni Franciszka Smudy nie mieli większych problemów z przedostaniem się pod pole karne rywali, jednak dziś często brakowało precyzji w ostatnim podaniu, które mogłoby otworzyć drogę do bramki.
Drugą część spotkania poznaniacy rozpoczęli w niemal kompletnie zmienionym składzie, bowiem na boisku pozostał jedynie Robert Binkowski. Co ciekawe na prawej stronie obrony wystąpił ... drugi trener Kolejorza, Marek Bajor. Wszystko dlatego, że dziś na środku pomocy próbowany był Grzegorz Wojtkowiak w związku z tym Franciszek Smuda potrzebował na drugą połowę dodatkowo jeszcze jednego obrońcę. Poprawnie na środku defensywy spisywał się testowany Ivan Dzidić. Lechici mieli kilka okazji do zdobycia bramki, spore szanse na to mieli m.in. Ilijan Micański oraz Marcin Sobczak, niestety nie udało im się pokonać bramkarza rywali i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Lech Poznań - FC Ingolstadt 04 0:0 (0:0)
Lech (I połowa): Binkowski - Kikut, Bosacki, Tanevski, Dobrev - Zając, Injac, Dembiński, Reiss, Zakrzewski - Pitry.
Lech (II połowa): Binkowski - Bajor (II trener), Dzidic, Drzymont, Kucharski - Piesio, Scherfchen, Wojtkowiak, Wilk, Sobczak - Micanski. Wynik nie uległ zmianie.
Zapisz się do newslettera