W rewanżowym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Europy drużyna Lecha Poznań podejmie szwedzki AIK Solna. Podopieczni Mariusza Rumaka w pierwszym meczu przegrali na Rasundzie 0:3 i teraz czeka ich bardzo trudne zadanie.
Wyjazdowa porażka z AIK była najwyższą Lecha w europejskich pucharach od prawie 20 lat. Sytuacja poznaniaków przed meczem rewanżowym jest beznadziejna, ale piłka nożna zna przypadki, w których taka strata z pierwszego spotkania była odrabiana. Gdyby ekipie Kolejorza udała się ta sztuka to o poznaniakach znów zrobiłoby się głośno w całej Europie. Po spotkaniu w Szwecji tamtejsze media były zgodne, że AIK zagrał najlepszy mecz w sezonie. Trener Mariusz Rumak przyznał natomiast, że Lech zagrał najsłabsze spotkanie za jego kadencji. Aby myśleć o odrobieniu strat, w rewanżu Kolejorz na pewno musi wspiąć się na wyżyny.
Nie da się ukryć, że oprócz znakomitej gry Kolejorza do awansu lechitów potrzebna jest również słabsza dyspozycja Szwedów. Być może tak się właśnie stanie, bo walczący o tytuł mistrzowski podopieczni Andreasa Alma nie są już na zwycięskiej ścieżce. W niedzielę przegrali u siebie 1:2 bardzo ważny mecz ligowy z Kalmar FF. Porażka przytrafiła się ekipie z Solnej po czterech z rzędu zwycięstwach i czterech meczach bez straty bramki. W stolicy Wielkopolski okaże się, czy był to wypadek przy pracy czy początek regresu formy AIK.
Lech do czwartkowego rewanżu przystąpi w najmocniejszym składzie. Żaden z piłkarzy Kolejorza nie musi pauzować i nikt nie zmaga się z poważniejszą kontuzją. W ostatnim sparingu podczas zgrupowania w Bad Gogging zagrali wszyscy zawodnicy oprócz Patryka Wolskiego. Młody napastnik miał jednak drobne problemy mięśniowe i po prostu potrzebował odpoczynku.
Zapisz się do newslettera