Kownacki dużo stracił

Tylko w tym sezonie Dawid Kownacki z powodu kontuzji opuścił dziewiętnaście meczów. - Miałem przez nie sporo przerwy. To na pewno hamuje mój rozwój - mówi napastnik Kolejorza, za którym rok pełen walki o powrót na boisku, ale też radości związanej ze zdobyciem mistrzostwa.

Kownacki miniony rok zapamięta bardzo dobrze. W grudniu minęły dwa lata od jego debiutu w ekstraklasie. W tym czasie udało mu się już sięgnąć po mistrzostwo Polski. - Ze względu na kontuzje to był dla mnie ciężki rok. Wchodziłem na dobry poziom i znów wypadałem. Wszystko od nowa. Na pewno jednak to był udany i szczęśliwy rok dla mnie. Zdobyłem mistrzostwo, Superpuchar, zagraliśmy w finale Pucharu Polski - wymienia lechita, który poza sukcesami klubowymi ma też na koncie indywidualnie.

W czerwcu 18-latek wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski, na którym ze względu na kontuzję nie udało mu się zadebiutować w kadrze. - Sama możliwość trenowania z takimi zawodnikami to duże wyróżnienie i motywacja do ciężkiej pracy. To był rok przeplatany emocjami, bardzo szalony. Za mną dużo radości, ale też ciężkich chwil - ocenia napastnik Kolejorza.

W najbliższym roku chce on przede wszystkim uniknąć kontuzji, ale też świętować z Lechem kolejne sukcesy. - Jeszcze kilka kolejek temu wszyscy mówili, że już na pewno nie będziemy walczyli o mistrzostwo. Sześć zwycięstw z rzędu poprawiło naszą sytuację - zauważa Kownacki. - Nie możemy wybiegać w przyszłość, musimy myśleć o kolejnych meczach. Zostało dziewięć kolejek, później podział punktów. Wszystko może się wydarzyć, ale na razie spokojnie do tego podchodzimy. Co nie zmienia faktu, że będziemy chcieli obronić tytuł - kończy 18-latek.