W dniach 7-9 marca odbyły się - po raz ósmy - mistrzostwa Sweet Euro Football Cup, w których wystąpiły aż 34 drużyny dzieci chorujących na cukrzycę typu 1. Turniej zgromadził zawodników z sześciu krajów. Lech Poznań - jako partner wydarzenia - zaprosił uczestników mistrzostw na sobotni mecz ze Stalą Mielec.
Sweet Euro Football Cup to największa impreza piłkarska w Europie dla dzieci zmagających się z cukrzycą typu 1. Do stolicy Wielkopolski (wydarzenie odbywało się w Suchym Lesie i na Morasku - przyp.red.) przyjechały drużyny z sześciu krajów, które były zrzeszone w 34 drużynach. Dzieci chorujące na cukrzycę typu 1 poza rywalizacją sportową na boisku, same mogły zobaczyć zmagania piłkarskie na najwyższym poziomie. Jednym z punktów całego weekendu pt.: "Czerwona kartka dla cukrzycy" była bowiem wizyta uczestników turnieju na Enea Stadionie, na meczu Lecha Poznań ze Stalą Mielec (3:1).
W sumie przy Bułgarskiej pojawiło się 260 dzieci razem z opiekunami. Dla wielu z nich nie była to pierwsza wizyta na naszym obiekcie, ponieważ w poprzednim sezonie mogli oni zobaczyć spotkanie derbowe pomiędzy Kolejorzem a Wartą.
- Dla wszystkich uczestników "Czerwonej Kartki" kolejna już wspólna wizyta na Enea Stadionie była wyjątkowym przeżyciem. Lechu Poznań, dziękujemy! - mówi Mikołaj Illukowicz, założyciel CukierAsów i pomysłodawca turnieju.
Sama obecność uczestników Sweet Euro Cup przy Bułgarskiej to nie był oczywiście jedyny akcent, jeśli chodzi o pokazanie przez Kolejorza swojego zaangażowania w propagowanie piłki nożnej wśród dzieci chorujących na cukrzycę. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem spiker powitał uczestników mistrzostw na Enea Stadionie, a dzieci mogły zobaczyć logotypy swoich drużyn na telebimach. Z kolei w 5. minucie meczu młodzi zawodnicy wstali ze swoich miejsc i w obecności kibiców pokazali "Czerwoną Kartkę dla Cukrzycy"!
Właśnie pod takim hasłem odbywała się ósma edycja tej największej imprezy piłkarskiej dla dzieci z cukrzycą typu 1 w Europie. Sam gest czerwonej kartki miał pokazać wszystkim osobom obecnym na stadionie, a także przed telewizorami, że z chorobą można uprawiać sport, bo najważniejsze jest motywacja.
Zapisz się do newslettera