Wiele wskazuje na to, że w najbliższym meczu z Jagiellonią Białystok Paulusa Arajuuriego na środku obrony zastąpi Tamas Kadar. Sam zawodnik ma nadzieję, że trener na niego postawi i zgłasza swoją gotowość do gry.
Wiele wskazuje na to, że w najbliższym meczu z Jagiellonią Białystok Paulusa Arajuuriego na środku obrony zastąpi Tamas Kadar. Sam zawodnik ma nadzieję, że trener na niego postawi i zgłasza swoją gotowość do gry.
Tamas Kadar zasilił szeregi poznańskiego Lecha podczas zimowego okienka transferowego. Reprezentant Węgier na razie nie wywalczył sobie jednak miejsca w podstawowej jedenastce Kolejorza. W większości wiosennych spotkań parę stoperów tworzyli Marcin Kamiński oraz Paulus Arajuuri. Ten drugi w ostatnim meczu z Legią obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie i przeciwko Jagiellonii zagrać nie może. Jego miejsce najprawdopodobniej zajmie właśnie Kadar.
- Wszystko na to wskazuje, jednak nie mogę mieć stuprocentowej pewności. Konkurencja w drużynie jest bardzo dużo i tak naprawdę wszystko zależy od trenera, który zdecyduje o tym, kto zastąpi Paulusa - mówi Tamas Kadar. - Na treningach daję z siebie wszystko, ponieważ chcę wreszcie znaleźć się w podstawowej jedenastce. Dla takich chwil się przecież pracuje. W tym ważnym dla drużyny czasie chcę być razem z nim.
Kolejorz jest na najlepszej drodze, aby za kilka tygodni cieszyć się z triumfu w T-Mobile Ekstraklasie. Aby ten cel jednak osiągnąć należy punktować także w najbliższych meczach. - Jesteśmy jednym z największych klubów w Polsce i zależy nam na trofeach. Nie udało nam się zdobyć Pucharu Polski, jednak cały czas mamy szansę na mistrzostwo. Jak to zrobić? Najlepiej wygrywać wszystkie mecze. Na pewno to nie będzie łatwe, ponieważ każdy pojedynek jest inny. W Ekstraklasie gra wiele dobrych drużyn z piłkarzami, którzy gwarantują pewną jakość - uważa 25-letni obrońca. - W zeszłym tygodniu pokonaliśmy Legię, co było pierwszym krokiem w osiągnięciu naszego celu. Czeka nas jeszcze sześć tak samo ważnych spotkań. Teraz gramy z Jagiellonią, gramy u siebie, a tutaj jesteśmy bardzo mocni.
Ostatnia wygrana przy Łazienkowskiej z pewnością podniosła morale w drużynie. Poznaniacy stali się również mocniejsi psychicznie, a to może wyjść tylko na dobre w następnych meczach. - Myślę, że mamy charakternych piłkarzy, lecz oczywiście musimy to potwierdzić na boisku, a nie przed kamerami. Powiedzieć można wszystko, jednak trzeba to także poprzeć czynami - zauważa Kadar.
Co ciekawe, Kadar do tej pory jeszcze nie świętował mistrzowskiego tytułu. Co prawda grając w Newcastle United wygrał ligę, jednak był to drugi szczebel rozgrywek w Anglii. - To prawda, nigdy jeszcze nie byłem mistrzem, zatem pora to zmienić. Mam swoje ambicje, a do nich na pewno zalicza się zdobycie mistrzostwa Polski z Lechem. Zrobię wszystko, aby ten cel osiągnąć - podkreśla reprezentant Węgier.
Zapisz się do newslettera