W spotkaniu finałowym Centralnej Ligi Juniorów U-17 zespół Lecha Poznań przegrał we wtorek w Ząbkach z Legią Warszawa 1:3 .Jedyną bramkę dla niebiesko-białych zdobył Damian Kołtański. Tym samym lechici wracają do domów ze srebrnymi medalami mistrzostw Polski do lat 17.
W oddalonych o nieco ponad 20 kilometrów od stolicy Ząbkach przyszło graczom Kolejorza zmierzyć się z mistrzem grupy A. Legioniści pewnie pokonali w półfinałowym boju Zagłębie Lubin, natomiast lechici zwyciężyli na tym samym etapie rozgrywek z Koroną Kielce, wygrywając po dwumeczu aż 8:3. Na uwagę w wyjściowym składzie Lecha ponownie zasługiwał jeden fakt. Zobaczyliśmy w nim bowiem aż ośmiu graczy urodzonych w roku 2003, podczas gdy górna granica w tych rozgrywkach wynosi przecież o rok więcej.
Lepiej wtorkowe starcie rozpoczęli przeciwnicy, którzy w ciągu sześciu minut wykreowali sobie dwie dogodne okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw piłka przeleciała jednak nad poprzeczką opuszczonej przez Krzysztofa Bąkowskiego bramki, natomiast po chwili dobrze spisał się sam urodzony w 2003 roku golkiper. Wydawało się, że wraz z rozwojem wydarzeń niebiesko-biali uspokoili nerwy, ponieważ spokojnie prowadzili grę i szukali swoich szans.
Po nieco ponad dwudziestu minutach to Legia cieszyła się z gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony niepilnowany w okolicach siódmego metra był jej napastnik, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem naszego bramkarza. To z początku podziałało drażniąco na zawodników Kolejorza, ale w końcowych fragmentach tej połowy ponownie to stołeczna ekipa posiadała inicjatywę. Raz Lecha uratował słupek, później brak skuteczności rywala, ale chwilę przed przerwą zrobiło się już 0:2. Rzut wolny z boku boiska, bezpośredni strzał, który zaskakuje Bąkowskiego i lechici znaleźli się już w trudnym położeniu.
W drugiej części obserwowaliśmy wyrównany pojedynek, ale w jego pierwszych fragmentach podopieczni szkoleniowca Wędzonki nie zbliżyli się do trafienia kontaktowego. Gra toczyła się przede wszystkim w środku pola i rzadko któraś ze stron umiała zagrozić swojemu przeciwnikowi. Udało się to Lechowi po blisko godzinie, kiedy na indywidualną szarżę po odbiorze w pobliżu środkowej linii zdecydował się pomocnik Łukasz Szramowski. Jego wysiłek udaremnił bramkarz Legii, który poradził sobie po kilkudziesięciu sekundach również z próbą zza pola karnego napastnika Damiana Kołtańskiego.
Młody atakujący wpisał się ostatecznie na listę strzelców w 72. minucie, kiedy po solowej akcji trafił do siatki po sprytnym strzale z ostrego kąta. Chwilę wcześniej jednak nic nie wskazywało na to, że straty uda się odrobić, bowiem drugą żółtą kartkę zobaczył Filip Borowski. Ewidentnie swoją szansę niebiesko-biali zwietrzyli za to po strzeleniu gola i stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do wyrównania. Dobry moment swojej ekipy próbowali wykorzystać rezerwowi, skrzydłowy Oliver Zaręba oraz pomocnik Jakub Gil, jednak ta sztuka im się nie udała.
Trafiła za to stołeczna ekipa, która na trzy minuty przed końcem po szybkim kontrataku rozstrzygnęła losy tej rywalizacji. W tym okresie lechici nie mieli już nic do stracenia i grając w osłabieniu próbowali atakować jak największą liczbą zawodników. Zostało to wykorzystane przez legionistów, którzy wykorzystali kolejne ze swoich szybkich wyjść z własnej połowy i prowadzili już 3:1. Taki wynik też utrzymał się do końca i niebiesko-biali zabrali ze sobą do domów ostatecznie srebrne medale.
Bramki: (22.), (41.), (87.) - Kołtański (72.)
Lech Poznań: Krzysztof Bąkowski – Jerzy Tomal, Kacper Wachowiak, Damian Makuch – Karol Fietz (53. Patryk Gogół), Filip Borowski, Łukasz Szramowski (69. Antoni Kozubal), Jędrzej Strózik (60. Jakub Gil), Igor Ławrynowicz – Damian Kołtański, Filip Wilak (53. Oliver Zaręba)
Zapisz się do newslettera