Lech w jutrzejszym meczu z Widzewem będzie zdecydowanym faworytem. Komplet punktów na stadionie w Łodzi jest obowiązkiem poznaniaków. Łodzianie są zdecydowanie najsłabszym zespołem w lidze, ale mimo to lechitów czekać będzie ciężka przeprawa.
Lech w jutrzejszym meczu z Widzewem będzie zdecydowanym faworytem. Komplet punktów na stadionie w Łodzi jest obowiązkiem poznaniaków. Łodzianie są zdecydowanie najsłabszym zespołem w lidze, ale mimo to lechitów czekać będzie ciężka przeprawa.
Desperacki Widzew16 punktów w 24 meczach, ostatnie miejsce w tabeli, 6 oczek straty do przedostatniej drużyny i 8 do pozycji gwarantującej utrzymanie. Liczby dla ekipy prowadzonej przez Artura Skowronka są bezlitosne. - Jesteśmy zdecydowanym faworytem i jedziemy tam jak po swoje. Wiemy jednak, że Widzew się przed nami nie położy. W ich obecnej sytuacji każdy punkt jest na wagę złota i łodzianie będą bardzo zdeterminowani. Na pewno nikt nie będzie lekceważył Widzewa. Musi tam po prostu zagrać dobry mecz i wrócić do Poznania z kompletem punktów - przekonuje bramkarz Lecha Maciej Gostomski.
Pożądana seriaLechowi w obecnym sezonie nie udało się wygrać więcej niż dwóch ligowych meczów z rzędu. Teraz przed podopiecznymi Mariusza Rumaka otwiera się ogromna szansa na wygranie nawet czterech spotkań pod rząd. Ewentualna wygrana w Łodzi będzie drugą z kolei, a potem lechitów czekają dwa mecze na własnym boisku, w których rywalami będą Podbeskidzie Bielsko-Biała i Lechia Gdańsk. - Nadarza się okazja, by zanotować serię zwycięstw pod rząd i zrobimy wszystko, aby tak się stało. Kilka wygranych meczów znacząco poprawi nie tylko naszą pozycję w ligowej tabeli, ale również wzmocni nas mentalnie przed końcówką sezonu zasadniczego - uważa pomocnik Kolejorza Dimitrije Injac.
Zapisz się do newslettera