Wszystko rozpoczęło się jednak od omówienia ostatnich spotkań z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków - Najważniejsze, że z Lechią ostatecznie udało się wygrać. W poprzednim sezonie takie mecze remisowaliśmy i przez to straciliśmy mistrzostwo. Rozpoczęliśmy bez Tomka Bandrowskiego, bo taka była taktyka. Mieliśmy zaatakować większą ilością zawodników i zaskoczyć Lechię. Strzeliliśmy gola z karnego, ale potem na zbyt wiele pozwoliliśmy przeciwnikowi, który zdołał wyrównać. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo. W Krakowie powinniśmy wygrać. Mieliśmy dwie sytuacje, a w takich meczach po prostu trzeba je wykorzystać. Nie mieliśmy problemów z presją, jesteśmy do niej przyzwyczajeni. Teraz możemy o tym dużo gadać, nie wiem co się stało, że zagraliśmy poniżej oczekiwań. Dla Wisły remis był sukcesem, dla nas rozczarowaniem - mówił Injac.
Co uważasz o tych dosadniejszych okrzykach z trybun, gdy krzyczymy, że trzeba biegać, walczyć, itd..." - pytali kibice.
- Dla mnie to jest motywujące. Zdaje sobie sprawę, że kibice w nas wierzą. Mamy najlepszych kibiców w Polsce i oni zawsze mają rację. Serce rosło, gdy widzieliśmy te tysiące kibiców w Rotterdamie. Za to ogromny szacunek, dzięki Wam mogliśmy wtedy dać z siebie nawet więcej niż 100 procent. W Serbii też jest gorąca atmosfera, ale tylko jak grają Partizan i Crvena. Na co dzień nie ma jednak takiego dopingu jak w Poznaniu. Po rozpadzie Jugosławii atmosfera na stadionach trochę siadła. Nie jest już tak jak kiedyś i myślę, że to może już nie wrócić - odpowiadał Dima".
Kibiców bardzo interesowało jak pomocnikowi Kolejorza podoba się w Polsce i czy wiąże swoją przyszłość z Lechem - Zawodnikom z Bałkanów na pewno jest łatwiej. Jestem tu trzy lata i czuję się bardzo dobrze. Mentalność ludzi w Serbii i w Polsce jest bardzo podobna. Dzięki temu szybko zaaklimatyzowałem się w Poznaniu. Lech jest wielkim klubem, wielu zawodników chciałoby tu występować. W ostatnich latach w Polsce dużo się zmienia. Będzie Euro, rosną piękne stadiony. Nasz klub też się rozwija. Pokazaliśmy to Pucharze UEFA. Właśnie gra w europejskich pucharach jest nam bardzo potrzebna, by łapać doświadczenie i móc się rozwijać. W Poznaniu czuję się jak w domu i bardzo chciałbym tu zostać, nawet do końca kariery. Zawód piłkarza ma jednak to do siebie, że nigdy nie wiesz co cię czeka w przyszłości - mówił Injac.
Zapisz się do newslettera