Losowanie drugiej i trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy już za nami. Los skojarzył Lecha Poznań ze szwedzkim Hammarby IF, z którym zagra 16 września, a w ewentualnej następnej fazie na niebiesko-białych czeka rywalizacja z kimś z pary OFI Kreta - Apollon FC. - Hammarby to trudny rywal. Jeden z cięższych, na których mogliśmy trafić już w tej rundzie eliminacji, ale na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji. Przeciwnik jest mocny, ale my też potrafimy dobrze grać w piłkę i pojedziemy do Sztokholmu z wiarą we własne umiejętności - mówi o losowaniu dyrektor sportowy Kolejorza, Tomasz Rząsa.
Hammarby IF to trzeci zespół ubiegłego sezonu szwedzkiej Allsvenskan, który jednak aż do ostatniej kolejki liczył się w walce o tytuł mistrzowski. W obecnych rozgrywkach pucharowemu rywalowi Lecha nie idzie już tak dobrze, bo po osiemnastu rozegranych kolejkach ekipa ze Sztokholmu jest na siódmej pozycji w tabeli.
- Atutem Szwedów może być to, że są teraz w pełni sezonu. Ich liga gra obecnie systemem wiosna-jesień, więc są w rytmie meczowym. Zagrają też na swoim stadionie ze sztuczną murawą, do której są przyzwyczajeni, a dla nas jest to jednak nietypowa sytuacja. Można więc powiedzieć, że rywale będą mieli za sobą dosłownie "atut własnego boiska". Na szczęście my także na naszych obiektach przy Bułgarskiej mamy boiska treningowe z taką nawierzchnią, więc będziemy mogli na niej poćwiczyć przed wyjazdem do Szwecji i się do tego spotkania odpowiednio przygotować – zapewnia dyrektor Rząsa.
Chociaż od poniedziałkowego losowania minęło bardzo mało czasu, to już dziś wiedza w sztabie Kolejorza o drużynie rywala jest całkiem spora.
- Wiemy, że nasi przeciwnicy podobnie jak my prezentują atrakcyjny dla oka futbol i lubią grać otwartą piłkę, nie skupiają się wyłącznie na defensywie, dlatego powinno nas czekać ciekawe i emocjonujące spotkanie. Mam nadzieję i liczę na to, że ze szczęśliwym finałem dla nas w postaci zwycięstwa i awansu - mówi dyrektor sportowy Lecha.
Jeżeli uda się ograć Hammarby, w kolejnej fazie los przydzielił Lechowi zespół, który okaże się lepszy w parze OFI Kreta - Apollon FC. - Nie chciałbym jakoś specjalnie wybiegać już teraz tak daleko w przyszłość. Na razie mamy w głowach mecz z Hammarby, na nim się skupiamy. Dopiero później będziemy mogli zacząć myśleć o kolejnych rywalach - podkreśla Rząsa, ale o krótką analizę ewentualnych następnych przeciwników się pokusił. - Grecki zespół jeszcze nie rozpoczął sezonu, a końcówkę poprzedniego miał raczej przeciętną. Od wznowienia rozgrywek po przerwie z powodu pandemii jeszcze nie potrafili wygrać meczu. Dlatego wydaje się, że faworytem w tej parze są Cypryjczycy, którzy mają za sobą już dwa spotkania w swojej rodzimej lidze i strzelili w nich aż siedem goli - kończy dyrektor sportowy Kolejorza.
Zapisz się do newslettera