Gol z dedykacją i wsparcie dla rodziny przyjaciela

Bramka strzelona przez Barrego Douglasa w miniony piątek miała specjalną dedykację. Obrońca Kolejorza w ten sposób oddał hołd zmarłemu przed kilkoma dniami przyjacielowi, z którym występował jeszcze w barwach Queen’s Park. Stuart McGrady zmarł we śnie w wieku 29 lat, a jego byli koledzy z drużyny (w tym Barry) założyli specjalny fundusz, którym chcą wesprzeć bliskich piłkarza.

W wybuchu radości niewielu zauważyło Twoją dedykację. Planowałeś to już przed meczem, czy przyszło Ci to do głowy po uderzeniu?

Wiedziałem, że jeżeli strzelę gola, to na pewno zadedykuję go Stuartowi. Ze względu na okoliczności był to dla mnie bardzo emocjonujący moment.

W Twojej karierze był taki moment, gdy rzuciłeś piłkę i nagle zdecydowałeś się wrócić. Wiele zawdzięczasz Queen's Park, które wyciągnęło do Ciebie rękę. Właśnie tam poznałeś też między innymi Stuarta. Na ile pomogli Ci wówczas koledzy z zespołu, kiedy przyszedłeś "z podwórka"?

Queen’s Park zawdzięczam naprawdę bardzo wiele. To klub, który dał mi szansę spełnić marzenia, zawsze chciałem zostać profesjonalnym piłkarzem. Nigdy im tego nie zapomnę. Jest to wspaniały klub.

Z inicjatywy byłych kolegów z drużyny, w tym i twojej, w internecie założony został specjalny fundusz i zbieracie pieniądze na wsparcie rodziny Stuarta. Przyglądając się temu nieco z boku łatwo zauważyć, że tworzycie zgraną paczkę. Utrzymujecie stały kontakt od czasu Twojego odejścia?

Oczywiście! Tamta drużyna składała się z rewelacyjnych chłopaków, atmosfera była niesamowita, duch zespołu był wyjątkowy. Takie szatnie zdarzają się rzadko. Nadal utrzymujemy kontakt, ale tragedia zbliżyła nas bardziej niż kiedykolwiek. Tego typu wypadki sprawiają, że człowiek inaczej zaczyna patrzeć na życie i docenia wszystko co ma.

Zawsze, gdy sportowiec ginie w młodym wieku, pojawiają się pytania o przyczynę i wpływ uprawiania sportu. W maju zeszłego roku w czasie snu - tak jak Stuart - zmarł były bramkarz Lecha, Ivan Turina (miał 32 lata). Da się według Ciebie takich sytuacji uniknąć, zapobiec im?

W obecnych czasach sportowcy przechodzą bardzo wiele testów, które zapobiegają takim wypadkom. Jesteśmy na bieżąco kontrolowani i znajdujemy się pod stałą opieką medyczną. Sądzę, że nie ma osoby, która w takim przypadku, jak ten Stuarta, potrafiła zaradzić tej tragedii. Stuart był młody i zdrowy, nie miał żadnych problemów, więc ciężko jest powiedzieć, że można było temu zapobiec.

Kiedy Twój wujek Scott poważnie się rozchorował, postanowiłeś ogolić się na łyso, by zwrócić uwagę na kwestię profilaktyki przed rakiem. Bardzo mocno się w to zaangażowałeś i teraz jest podobnie.

Moja akcja miała na celu nie tylko zwrócenie uwagi na profilaktykę raka, ale także wsparcie mojego wujka. Bardzo chciałem mu wtedy pokazać, że nie walczy z chorobą sam. Gdybym dzisiaj mógł zrobić to samo i w ten sposób zwiększyć świadomość innych ludzi, nie zawahałbym się nawet przez moment.

Strona internetowa z funduszem wsparcia dla rodziny Stuarta McGradego znajduje się tutaj >>>