Lechici we wtorek wieczorem pojawili się na stadionie GSP w leżącym niemal na granicy Nikozji miasteczku Strowolos. Piłkarze trenera Dariusza Żurawia przeprowadzili godzinny trening niemal w porze jutrzejszego meczu z Apollonem Limassol w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Europy.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19:00 czasu lokalnego (18:00 polskiego), tymczasem oficjalny trening był wyznaczony na 18:30. Po przyjeździe na miejsce - droga przebiegła bez problemów, bo stadion od hotelu dzieli zaledwie osiem kilometrów – lechici mieli przede wszystkim okazję zapoznać się z murawą. Potwierdziły się wcześniejsze informacje, że nawierzchnia jest bardzo dobra. Choć szkoleniowiec poznaniaków poprosił przed zajęciami gospodarzy o zroszenie trawy, żeby warunki do gry były jeszcze lepsze.
Godzinny trening przebiegał w bardzo podobnym schemacie jak tydzień wcześniej przed rywalizacją w Sztokholmie z Hammarby IF. Na początku bramkarze popracowali z ich opiekunem Michałem Chamerą. W tym czasie gracze z pola mieli trochę ćwiczeń technicznych, pograli też w "dziadka". Przez pierwszy kwadrans zajęcia mogli dokumentować miejscowi dziennikarze, potem już na obiekcie zostali tylko przedstawiciele Kolejorza.
Trener Żuraw zarządził wtedy kilka gierek na zawężonym polu gry, toczyły się one przy dużej intensywności. Co ważne, była już wtedy bardzo przyjemna pogoda. Kwadrans przed planowanym początkiem spotkania zaszło słońce i upał zdecydowanie zelżał, na dodatek pojawił się lekki, orzeźwiający wiaterek. Piłkarze komentowali, że to wręcz wymarzone warunki do rozgrywania starcia o 4. rundę kwalifikacji Ligi Europy.
Zapisz się do newslettera